Rosyjskie składy amunicji płoną jeden po drugim, wywołując panikę - powiedział w środę doradca prezydenta Ołeksij Arestowycz w programie telewizyjnym "Feygin Live". Efekt zapewnić miały wyrzutnie HIMARS, które Ukrainie dostarczyli "zachodni partnerzy". USA w piątek podpisało nowy pakiet dostaw broni.
Według Arestowycza, zapewnione przez sojuszników wyrzutnie HIMARS radykalnie zmieniły zasady gry na polu bitwy. W ciągu zaledwie jednego dnia Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały magazyny amunicji w tzw. „LNR” i „DNR”, bezpośrednio w Doniecku, a także w Nowej Kachowce, w obwodzie chersońskim i innych miejscach . Również naszym bohaterom udało się skutecznie trafić wroga w Ługańsku, gdzie ten postanowił umieścić swój personel w budynku naszej jednostki wojskowej.
Kolejne RUS składy amunicji płoną.
— Marcin Samsel (@SamselMarcin) July 8, 2022
Tym razem płonie skład amunicji w okupowanym Szachtersku w obwodzie donieckim. pic.twitter.com/3LzB61isIz
W sumie, w ciągu tygodnia Siły Zbrojne Ukrainy wykonały ponad 50 ataków i wszystkie były skuteczne, ani jednego chybienia. W rozmowach okupantów, które słyszymy ,według informacji wywiadu ich stan jest bliski paniki. Ogromne straty, a oni nie wiedzą, co z tym zrobić - powiedział Arestowycz.
Kolejny skład amunicji w Nowej Kahovce poszedł z dymem. Do tego skład paliwa w Doniecku. A to dopiero początek nocy. pic.twitter.com/QEfBZYXj5o
— Marcin Samsel (@SamselMarcin) July 11, 2022
Dodał też, że straty Rosjan po atakach HIMARS wzrosły po prostu kolosalnie i niezwykle trudno jest im pozyskać nowe siły do wojny z Ukrainą.
#Ukraina: tak wygląda rosyjski skład amunicji w okupowanym Doniecku🔥
— Biełsat (@Bielsat_pl) July 6, 2022
🎥uniannet / tg pic.twitter.com/Wx7695myrl