Kilka minut po godzinie 8.00 uczestnicy szczytu UE po całonocnych rozmowach dwustronnych znów zasiedli do wspólnego stału obrad. Czy zapadną przy nim wiążące decyzje w sprawie obsady najważniejszych stanowisk UE? Na razie trudno to przewidzieć. Według medialnych doniesień, strona polska chce, by szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, zarządził w tej sprawie tajne głosowanie.
Wpis informujący o rozpoczęciu obrad po nocnych rozmowach pojawił się na profilu rzecznika Tuska, Prebena Aamanna.
The #EUCO breakfast has started. pic.twitter.com/2GsjPUaftX
— Preben Aamann (@PrebenEUspox) 1 lipca 2019
Po całonocnych rozmowach wciąż nie wiadomo, kto zajmie najważniejsze unijne stanowiska. Kandydatura Timmermansa na szefa KE miała podczas bilateralnych spotkań zyskać nieco większą przychylność niż przed ich rozpoczęciem. Polska domaga się - jak podaje PAP - zarządzenia tajnego głosowania w sprawie obsady fotela przewodniczącego KE.
Przed śniadaniem - jak podaje PAP - w czasie negocjacji pojawiła się na stole propozycja, by Europejska Partia Ludowa (EPL), która według uzgodnień Niemiec, Francji, Holandii i Hiszpanii miała objąć stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego i wysokiego przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, zamiast tego drugiego stanowiska otrzymała fotel przewodniczącego Rady Europejskiej.
Miała to być zachęta dla liderów EPL, by poparli propozycję oddania stanowiska przewodniczącego KE socjalistom. W poniedziałek rano - według dyplomatów - nie wszyscy szefowie państw i rządów należący do EPL byli chętni na takie rozwiązanie.
Dlatego jeszcze przed śniadaniem w gronie przywódców EPL toczyły się rozmowy, które miały na celu przekonanie niezdecydowanych do tego scenariusza. Według źródeł kanclerz Niemiec Angela Merkel próbowała przekonać unijnych liderów do takiego scenariusza