Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Tysiące Polaków wsparły Węgrów w Budapeszcie! „Przyjedziemy tu i w przyszłym roku”. ZDJĘCIA

Nawet kilka tysięcy Polaków wzięło w Budapeszcie udział w uroczystościach z okazji Święta Narodowego Węgier. - Przyjedziemy na Węgry i w przyszłym roku i w następnych latach. I za każdym razem pewnie będą się pojawiały nowe konteksty, nowe pomysły na współpracę – zapowiada na koniec szóstego Wielkiego Wyjazdu na Węgry redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i dziennika „Gazeta Polska Codziennie” Tomasz Sakiewicz.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Przemówieniem premiera Viktora Orbána zakończyły się uroczyste obchody węgierskiego Święta Narodowego, dnia upamiętniającego wybuch rewolucji węgierskiej lat 1848 i 1849. Z tej okazji do Budapesztu odbył się już szósty Wielki Wyjazd Klubów „Gazety Polskiej”.

Ze słów organizatorów, w tegorocznym Wielkim Wyjeździe Polaków na Węgry wzięło udział kilka tysięcy osób.

Flagi polskie i węgierskie były mocno wymieszane. W samym pociągu przyjechało 600 osób z Klubów „GP”, ale dodatkowo w węgierskiej stolicy pojawiło się co najmniej kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt polskich autokarów, bo bardzo wiele osób przyjechało indywidualnie. Część z nich wybrała się samochodami, samolotami i innymi niż nasz pociągami

- mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl redaktor Sakiewicz.

Ten wyjazd przypomniał nam trochę pierwszy Wielki Wyjazd na Węgry w 2012 r. Czyli wspólny przemarsz, powitanie przez Węgrów, duża radość. Z tym, że tegoroczny wyjazd ma większe znaczenie polityczne. Dlatego, że za parę tygodni na Węgrzech odbędą się wybory. W tym kontekście dla Węgrów jest ważne to jakie decyzje Polska podejmuje w relacjach z Brukselą. Węgrzy traktują Polskę jako duży silny kraj i wsparcie polskiego społeczeństwa pokazuje im, że nie są sami na arenie europejskiej

- ocenia naczelny „GP” i „GPC”.

Tomasz Sakiewicz zauważa również kontekst 100-lecia, który towarzyszył szóstemu Wielkiemu Wyjazdowi na Węgry.

Cieszymy się z tego, że sto lat tego odzyskaliśmy niepodległość i zapraszamy Węgrów na obchody z okazji tego wydarzenia. I ten wyjazd jakoś się wpisuje w tę linię. Bo przecież powstanie polsko-węgierskie w 1848 roku było etapem walki o polską niepodległość, która przyszła 70 lat później, ale przyszła

- zaznacza.

Ważnym elementem dzisiejszych obchodów było przemówienie premiera Orbána, w którym nie zabrakło polskiego kontekstu.

Swoje wystąpienie Orbán zaczął od tego, że podziękował Polakom. A było to jednak przemówienie w święto narodowe Węgrów, tuż przed wyborami. To coś znaczy. To znaczy, że musieliśmy absolutnie podbić serca Węgrów, i że on nie wyobraża sobie, że można by było o nas nie wspomnieć

- zauważa z kolei w rozmowie z portalem niezalezna.pl obecny w Budapeszcie bard wolnego słowa Paweł Piekarczyk.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ważne słowa premiera Orbana: Jeśli Polska jest silna, Węgry nie zginą

Orbán zaczął przemówienie od ponad minuty poświęconej Polsce i mówił o tym, że silna Polska jest warunkiem istnienia silnych Węgier a silne Węgry są warunkiem istnienia silnej Polski, i że to wszystko polega na prawdziwej przyjaźni. Przy tych słowach było ćwierć miliona Węgrów. To jednak jest wielka rzecz. I to jest coś, co my przez te lata jakoś wypracowali dodatkowo. Czyli kiedy oprócz tysiąca lat wcześniejszej przyjaźni, w ciągu ostatnich sześciu lat jeździliśmy tu, spotykaliśmy się z nimi z okazji święta narodowego Węgrów 15 marca. Dla tego co słyszeliśmy dziś warto było to zrobić

- ocenia Piekarczyk.

Bardzo ważne było objęcie Wielkiego Wyjazdu na Węgry patronatem przez polskiego premiera Mateusza Morawieckiego i jego list, który został niezwykle cieple przyjęty przez Węgrów. To jest tu traktowane jako wielkie wydarzenie polityczne. To podniosło rangę naszych kontaktów. Obydwa kraje wiedzą, że są skazane na siebie, że muszą sobie pomagać. Ale cieszy to, że robią to razem z wzajemną życzliwością, przyjaźnią do społeczeństwa, bo takie więzi są najsilniejsze

- podkreśla z kolei Sakiewicz i zapowiada:

Przyjedziemy na Węgry i w przyszłym roku i w następnych latach. I za każdym razem pewnie będą się pojawiały nowe konteksty, nowe pomysły na współpracę. I to, co dziś nam się wydaje szczególnie ważne, to patrząc na naszą historię, za każdym razem potrafiliśmy znaleźć kolejne istotnie kamienie milowe i pewnie tak będzie też i w następnych latach.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Sakiewicz #Paweł Piekarczyk #Viktor Orban #Węgry #Budapeszt #Polacy #Wielki Wyjazd

Olga Alehno