Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

TYLKO U NAS! Szef Białoruskiego Domu w Warszawie: „Nie godzimy się na wojnę z sąsiadem”

Nie godzimy się na to, by nasze terytorium było używanie przeciwko Ukrainie. Jesteśmy z Ukraińcami – deklaruje w rozmowie z portalem niezalezna.pl Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie. - Putin jest nieobliczalny. To jest człowiek naprawdę chory – o czym Polacy, polskie kierownictwo uprzedzał zachodnich partnerów przez wiele lat. I tu trzeba pamiętać, że gdyby nie wizyta śp. pana prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi w 2008 roku, to Gruzja być może byłaby już wtedy okupowana przez wojsko rosyjskie – dodaje.


Rano telewizja CNN pokazała kolumnę rosyjskich czołgów, które wtargnęły się na Ukrainę z terenu Białorusi. W co gra Alaksandr Łukaszenko? Co chce ugrać w tej sytuacji?

On już niczego nie może ugrać. Od sierpnia 2020 r. Łukaszenko jest całkowicie uzależniony od Putina, jego politycznego i finansowego wsparcia. Dzięki Putinowi kontroluje państwo białoruskie przez ostatnie 18 miesięcy. Jednak mimo terroru wewnątrz kraju i niewidzianej wcześniej fali represji białoruskie społeczeństwo w większości nie popiera ani Łukaszenki, ani tego, że on, samozwańczy władca Białorusi, pozwolił na wykorzystanie terenu naszego kraju do prowadzenie ataków na Ukrainę.

Łukaszenko twierdzi, że jest to odpowiedź na to, że Polska i kraje bałtyckie koncentrują wojska w pobliżu granic z Białorusią. Powiedział, że poprosił Rosję o dostarczenie na Białoruś systemów rakietowych S-400 oraz rakiet Iskander. Czy reżym faktycznie jest w stanie militarnie uderzyć w kraje NATO?

Często za słowami Łukaszenki nie idą żadne czyny. Ale w tej sytuacji, jeżeli będzie taka decyzja Putina, żeby uderzyć w stronę krajów bałtyckich i Polski, by przesunąć się w stronę tzw. suwalskiego korytarzu, który dzieli Polskę, obwód kaliningradzki i Litwę, to on rzeczywiście może użyć wojsk białoruskich zarówno na odcinku ukraińskim jak i zachodnim.

Białorusi są przerażeni wojną, oferują swoim krewnym z Ukrainy przeprowadzkę na czas wojny. Czy zwykli Białorusini naprawdę są gotowi wysłać na Ukrainę swoje dzieci na wojnę?

Absolutnie nie. Mimo że istnieje niewielka część społeczeństwa białoruskiego, która uległa rosyjskiej propagandzie i dezinformacji, większość Białorusinów jest przeciwna wojnie z Ukrainą. Rosja, która wsparła Łukaszenkę w 2020 r., dla wielu Białorusinów już nie jest żadnym bratem, tylko wrogiem.

Czy może wiadomo więcej (z nieoficjalnych źródeł) o przemieszczeniu rosyjskich lub białoruskich wojsk z terenu Białorusi na Ukrainę? Jakichś innych ich działaniach?

Cały czas. Np. walki toczono dziś obok Chojników, wysiedlonego miasta, które kiedyś było objęte tzw. strefą czarnobylską po stronie Białorusi. Tam zamknięto drogę Bragin-Chojniki, z której startowały helikoptery armii Putina. Również jest dużo wojsk na terytorium obwodu brzeskiego, graniczącego z Ukrainą. Tak więc Białoruś jest wykorzystywana w obecnej chwili i będzie jako przyczółek do ataku na Ukrainę.

To, w co nie wierzyło wielu zachodnich polityków i ekspertów, kiedy przedstawiciele białoruskiej opozycji mówili o tym 2-3 lata temu. Przecież to było już jasne po rozpoczęciu wojny przez Rosję przeciwko Ukrainie w 2014 r. Dla części Białorusinów było to jasne już po wtargnięciu się Rosji do Gruzji w 2008 r. Przez te ostatnie 13 lat Zachód niestety kontynuował kupowanie surowców z Rosji i robił dobrą minę do złej gry. A Rosja w tym czasie się dozbrajała. I teraz, jak mówią Ukraińcy – „mamy to co mamy”.

W takim razie nasuwa się pytanie – z której strony Rosja i Łukaszenka mogliby uderzyć na Polskę i kraje bałtyckie?

Przecież ćwiczenia wojskowe Zachód, ostatnie z nich obserwowaliśmy we wrześniu ub.r., odbywały się w obwodzie brzeskim tuż przy granicy z Polską. I nie były to pierwsze takie ćwiczenia. Odbyły się również ćwiczenia w obwodzie grodzieńskim na granicy z Litwą. Tak że tutaj można się spodziewać każdego ataku. Tylko że jeżeli to będzie już atak na kraje członkowskie NATO, to mielibyśmy do czynienia z trzecią wojną światową…

Widzimy, że Putin jest nieobliczalny. To jest człowiek naprawdę chory – o czym Polacy, polskie kierownictwo uprzedzali zachodnich partnerów przez wiele lat. I tu trzeba pamiętać, że gdyby nie wizyta śp. pana prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi w 2008 roku, to Gruzja być może byłaby już wtedy okupowana przez wojsko rosyjskie. Tylko że po 2008 roku moim zdaniem Zachód nie wyciągnął wniosków i to w jaki sposób słabo jest uzbrojona armia Ukrainy, to też jest brak działań ze strony szeroko rozumianego zachodu. Ukrainę trzeba było dozbrajać, ponieważ było jasne, że prędzej czy później Putin zaatakuje ten piękny kraj.

Jakie jest stanowisko białoruskiej opozycji w tej sprawie?

Swiatłana Cichanouska dzisiaj ogłosiła siebie legalnie wybranym prezydentem Białorusi. Wparł ją oficjalnie Pawieł Łatuszka, były minister i ambasador. I oficjalne stanowisko białoruskiej opozycji, które wyraża opinię większości białoruskiego narodu, jest takie – jesteśmy po stronie Ukrainy. Nie godzimy się na to, by nasze terytorium było używanie przeciwko Ukrainie. Jesteśmy z Ukraińcami. Będziemy ich wspierać i pomagać im we wszystkim, czym tylko się da.
 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane