Kilkadziesiąt kontuzjowanych osób i drobne uszkodzenia budynków - taki jest bilans trzęsienia ziemi, do jakiego doszło w nocy z piątku na sobotę w rejonie wokół wulkanu Etna na Sycylii. Włoscy sejsmolodzy podali, że wstrząs miał magnitudę 4,6.
Żadna z poszkodowanych osób nie jest ciężko ranna. Większość odniosła obrażenia w rezultacie upadków w czasie nocnej ucieczki z domów. Doszło też do ataków paniki.
Wszyscy po udzieleniu pomocy medycznej w okolicznych szpitalach zostali wypisani do domu - podały media.
Eksperci informują po przeprowadzeniu kontroli technicznych, że wstrząs spowodował oberwanie się fragmentów gzymsów i pęknięcia przede wszystkim starych murów w budynkach na wsiach i w domach mieszkalnych. Nie doszło natomiast do zniszczeń strukturalnych.
Ognisko wstrząsu znajdowało się na głębokości 9 kilometrów w rejonie miejscowości Santa Maria di Licodia.
Na kilka godzin w okolicach Katanii wstrzymano ruch kolejowy. Został on wznowiony po skontrolowaniu trakcji.
Trzęsienie ziemi wystąpiło w rejonie wysokiego zagrożenia sejsmicznego - wyjaśnił włoski Instytut Geofizyki i Wulkanologii.
Na szczęście zniszczenia są niewielkie - podkreśliła straż pożarna.