Donald Trump ostrzegł też władze Iranu: „Nie może być kolejnej masakry pokojowych demonstrantów. Świat patrzy", nawiązując przy tym do protestów z listopada i grudnia, wywołanych podwyżką cen paliw o 50 %, krwawo stłumionych przez władze fundamentalistycznej Islamskiej Republiki Iranu.
Zginęło wówczas co najmniej 300 osób, a do aresztów trafiło 7 tys. zatrzymanych - wynika z szacunków organizacji Amnesty International.
Według Reutersa, w sobotę w kilku miastach Iranu, w tym w Teheranie, miały miejsce demonstracje, których uczestnicy domagali się ustąpienia najwyższych władz Iranu, w tym ajatollaha Alego Chameneia, w reakcji na okłamywanie społeczeństwa po zestrzeleniu przez irańskie siły zbrojne ukraińskiego samolotu pasażerskiego startującego z lotniska w Teheranie.
The government of Iran must allow human rights groups to monitor and report facts from the ground on the ongoing protests by the Iranian people. There can not be another massacre of peaceful protesters, nor an internet shutdown. The world is watching.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) January 11, 2020
W sobotę wieczorem ponad tysiąc osób manifestowało przed politechniką w Teheranie domagając się osądzenia winnych śmierci 176 pasażerów ukraińskiego Boeinga. Policja rozpędziła demonstrantów używając gazu łzawiącego. Podczas wiecu policja zatrzymała na ponad godzinę ambasadora Wielkiej Brytanii podejrzanego o podżeganie miejscowej ludności do antyrządowych wystąpień. Zatrzymanie ambasadora potępiło ministerstwo spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.
Boeing 737-800 ukraińskich linii UIA, odbywający regularny rejs z Teheranu do Kijowa, został zestrzelony nieopodal stolicy Iranu w środę rano. W katastrofie ukraińskiej maszyny zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwóch pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu, Wielkiej Brytanii i Niemiec.