Jak poinformowano w oświadczeniu dla prasy, May i Trump rozmawiali w kuluarach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos m.in. o wspólnej polityce zagranicznej Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wobec Iranu, w tym o konieczności powstrzymania Teheranu przed rozwinięciem potencjału nuklearnego, a także o walce z terroryzmem i Państwem Islamskim.
Politycy poruszyli także temat postępu w negocjacjach dotyczących Brexitu i przyszłego porozumienia handlowego z USA, a także drażliwą kwestię trwającego sporu producenta samolotów Bombardier z amerykańską korporacją Boeing.
Jak podkreślono, przywódcy zakończyli spotkanie, prosząc o sfinalizowanie szczegółów wizyty Trumpa w Wielkiej Brytanii, która była już co najmniej dwukrotnie opóźniana ze względu na obawy przed protestami przeciwko polityce amerykańskiego prezydenta. Dokładny termin nie został ujawniony.
Great bilateral meeting with Prime Minister Theresa May of the United Kingdom, affirming the special relationship and our commitment to work together on key national security challenges and economic opportunities. #WEF18 pic.twitter.com/FPP8aRDAyt
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 25 stycznia 2018
Planowany przyjazd Trumpa wzbudza w Wielkiej Brytanii duże kontrowersje, odkąd w styczniu 2017 roku May przekazała prezydentowi formalne zaproszenie do złożenia wizyty państwowej, która zakłada szczególne przyjęcie z honorami, w tym z bankietem państwowym z udziałem królowej Elżbiety II.
Sprzeciw wobec przyjęcia Trumpa nasilił się w szczególności po jego próbie wprowadzenia zakazu wjazdu dla obywateli wybranych, w większości muzułmańskich państw, a także po krytycznych wypowiedziach pod adresem brytyjskiej premier i burmistrza Londynu Sadiqa Khana oraz udzieleniu poparcia w mediach społecznościowych radykalnie antymuzułmańskiej organizacji Britain First. Brytyjski rząd krytykował także decyzję Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela i plany wycofania się z porozumienia nuklearnego z Iranem.
Według grudniowego sondażu BMG Research dla dziennika "The Independent" wycofania zaproszenia dla prezydenta USA domagało się aż 48 proc. ankietowanych Brytyjczyków. Przeciwnego zdania było 31 proc., a 21 proc. nie miało zdania.
Od miesięcy media donosiły o tym, że w obawie przed protestami Biały Dom zdecydował się dobrowolnie obniżyć rangę pierwszej wizyty Trumpa w Wielkiej Brytanii do roboczej i połączyć ją z zaplanowanym na koniec lutego otwarciem nowej, zbudowanej za 1,2 mld USD, ambasady nad Tamizą w południowym Londynie.
12 stycznia Trump napisał jednak na Twitterze, że nie przyjedzie do Wielkiej Brytanii, bo nie jest zadowolony z tego, iż "administracja (jego poprzednika Baracka) Obamy sprzedała prawdopodobnie najlepiej ulokowaną i najwspanialszą ambasadę w Londynie za półdarmo tylko po to, by wybudować nową za 1,2 mld USD w jakiejś dalekiej lokalizacji". Trump dodał, że to "zła umowa", i podkreślił: "Chciano, żebym przeciął wstęgę - nie ma mowy!".
Wbrew temu, co napisał Trump, decyzja o przeniesieniu amerykańskiej ambasady w Londynie w nowe miejsce zapadła w październiku 2008 roku, jeszcze za prezydentury George'a W. Busha.
W poniedziałek budynek odwiedził sekretarz stanu w administracji Trumpa Rex Tillerson.
W ubiegłym tygodniu brytyjski dziennik "The Telegraph" pisał o wątpliwościach dotyczących tego, czy May w ogóle spotka się z Trumpem w Davos po tym, jak Biały Dom miał odmówić prośbie o rozmowę, tłumacząc się "brakiem czasu".