GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Trump nie przebiera w słowach przed szczytem NATO. Mówi wprost: Niemcy są pod kontrolą Rosji

Prezydent USA Donald Trump przybył do Brukseli, by wziąć udział w rozpoczynającym się tam dwudniowym szczycie NATO, po którym odwiedzi jeszcze Wielką Brytanię oraz spotka się w Helsinkach z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jeszcze przed formalnym rozpoczęciem szczytu wypowiedzi prezydenta USA wywołały niemałe poruszenie wśród unijnych urzędników.

TVP Info, print. screen

Wczoraj informowaliśmy, że Donald Trump ostro skrytykował częśc krajów członkowskich NATO za zbyt niskie wydatki na obronność.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wpis Trumpa wywołał popłoch w Brukseli. Przed szczytem NATO prezydent USA stawia sprawę jasno

Dziś prezydent USA wrócił do tego tematu kolejny raz skrytykował, tuż przed rozpoczęciem szczytu NATO, kraje sojusznicze za zbyt niskie wydatki na obronność.

- Coś z tym trzeba zrobić - mówił podczas spotkania z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem.

Trump przyznał, że w ubiegłym roku kraje NATO wydały na obronność 40 mld dolarów więcej niż w roku 2016. Ocenił przy tym, że to wciąż niewystarczająco.

- To nieproporcjonalnie i nie fair wobec podatników w USA - powiedział prezydent USA.

Tymczasem wizyta Donalda Trumpa w Brukseli wywołała nerwowe reakcje na Kremlu. Rządowy dziennik „Rossijskaja Gazieta” próbuje budować narrację, według której już podczas spotkania G7 w czerwcu „wyraźnie pojawiły się rozbieżności”, a Trump „od początku akcentował swoją odrębność od partnerów” USA w tej grupie.

- Wygląda na to, że firmową metodą strategii Trumpa staje się „jeden przeciwko wszystkim” - ocenia gazeta, dodając, że amerykański prezydent „przywykł do tego, by na olimp tak w biznesie, jak i w polityce, przedzierać się w pojedynkę”.

Z kolei w trakcie spotkania z Jensem Stoltenbergiem prezydent USA dość ostro wypowiedział się o Rosji i uzależnieniu Niemiec od rosyjskich surowców. Trzeba przyznać, że Donald Trump nie przebierał w słowach. Mówił, że „Niemcy są pod kontrolą Rosji, jeśli chodzi o dostawy gazu i bezpieczeństwo energetyczne”.

- Niemcy mogłyby podnieść wydatki obronne natychmiast, zamiast tego płacą miliardy dolarów Rosji, a my je musimy chronić - powiedział prezydent USA Donald Trump.

Ocenił, że Polska nie przyjęłaby rosyjskiego gazu, bo nie chce być jej zakładnikiem, a Niemcy nim są.

- To przykre, gdy Niemcy zawierają ogromne umowy z Rosją dotyczące ropy i gazu, podczas gdy powinny być przeciwko Rosji; Niemcy płacą Rosji miliardy dolarów rocznie. Chronimy Niemcy, chronimy Francję, chronimy te wszystkie kraje, a one zawierają umowy na rurociągi z Rosji, wpłacając do jej skarbca miliardy dolarów - mówił Trump w Brukseli podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.

Trump wskazał przy tym Polskę jako kraj, „który nie przyjąłby gazu” od Rosji, bo nie chce być „jej zakładnikiem”.

- Niemcy to zakładnik Rosji. Pozbyli się elektrowni węglowych, elektrowni atomowych, biorą ogromne ilości ropy i gazu z Rosji. To coś, czemu trzeba się przyjrzeć, to coś bardzo nieodpowiedniego - mówił

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, TVP Info

#NATO #Donald Trump #szczyt NATO #Rosja #gaz #Niemcy

redakcja