Po głośnym zatrzymaniu Ramana Pratasiewicza - aktywisty i byłego redaktora opozycyjnego kanału NEXTA - władze Białorusi prawdopodobnie kontynuują czystki wśród dziennikarzy. Biełsat informuje, że w niedzielę doszło do kolejnego zatrzymania. „Aleksy Szota został zaciągnięty do nieoznakowanego busa przez cywilnych funkcjonariuszy” - pisze portal telewizji.
„W Grodnie zatrzymano redaktora naczelnego portalu Hrodna.life Aleksego Szotę. Przed domem, w którym mieszka, na oczach rodziny. Nieznani sprawcy w białym busie, bez wyjaśnień. Tylko: „Proszę z nami””
- pisze - w oparciu o relację swoich korespondentów na miejscu - portal belsat.eu.
Serwis podaje, że nie wiadomo na razie nic więcej o okolicznościach i celu zatrzymania. Dziennikarze stacji ustalili, że Szota trafił na komendę w dzielnicy Leninski Rajon.
Szota już wcześniej był na celowniku władz centralnych. W marcu sąd uznał go za winnego „rozpowszechniania lub przechowywania materiałów ekstremistycznych”. Powodem było opublikowanie na stronie Hrodna.life nagrania blogera NEXTA.
„Redakcja została przeszukana przez milicję, która zabrała sprzęt elektroniczny. Redaktora naczelnego skazano na 400 kwot bazowych (11 600 rubli) grzywny jako przedstawiciela portalu i 25 kwot bazowych (750 rubli) grzywny jako osobę fizyczną”
- przypomina belsat.eu.
Jeszcze wcześniej Szotę próbowano skompromitować, publikując potwierdzenia przelewów z Polski. Propagandyści wypomnieli dziennikarzowi, że w 2015 roku Fundacja Wolność i Demokracja zapłaciła mu za… materiał telewizyjny, realizowany dla Telewizji Polskiej.
Zachód wypracował już pakiet sankcji, jakimi objęto w ostatnim czasie Białoruś. Aleksandr Łukaszenka od dłuższego czasu prowadzi pokaz siły. Ostatnim wydarzeniem, które poruszyło Europę, było zmuszenie 23 maja do lądowania w Mińsku samolotu linii Ryanair po informacji o rzekomym ładunku wybuchowym na pokładzie. Po uziemieniu samolotu władze białoruskie zatrzymały opozycyjnego aktywistę Ramana Pratasiewicza i jego partnerkę, Rosjankę Sofiję Sapiegę.