Skazana na 10 lat więzienia za pomocnictwo w zamachu na londyńskie metro Mulumebet Girma z Etiopii dostała pracę w jednym z londyńskich urzędów. Jej współpracownicy z urzędu nie wiedzieli, że w 2005 roku pomagała ona w próbie detonacji bomby w metrze.
Na trop skazanej za terroryzm kobiety wpadli dziennikarze brytyjskiego tabloidu "The Sun". Jak ujawniono, po opuszczeniu więzienia Mulumebet Girma dostała pracę w Radzie Miasta Southwark w Londynie, którą wykonywała przez cztery lata.
Współpracownicy nie mieli pojęcia, że w 2005 r. kobieta pomagała szwagrowi w próbie zdetonowania bomby w londyńskim metrze. Pomogła mu również w ucieczce do Brighton, skąd dostał się do Paryża. Policja zatrzymała go dopiero w Rzymie.
Terrorystka zajmowała się kiedyś modelingiem. Jej uroda nie umknęła uwadze współpracowników, którzy namówili ją do wzięcia udziału w kampanii informacyjnej. Była więźniarka znalazła się na plakatach promujących akcję.
Southwark Council bungle allowed Ethiopian Muslim terrorist helper Mulumebet Girma to get job https://t.co/Tn8m5YIO7x pic.twitter.com/DtnP7SeJ3r
— englishdefenceleague (@EDLofficialpage) 11 października 2017
- Jak tylko jej przeszłość wyszła na jaw, podjęliśmy zdecydowane działania i rozwiązaliśmy umowę – powiedziała dyrektor wykonawcza Rady Miasta Southwark Eleanor Kelly.
Od momentu jej zatrudnienia w urzędzie w 2013 roku nie było z nią problemów, i nie stwarzała zagrożenia dla londyńczyków - zapewnił rzecznik urzędu.
- Girma nie miała dostępu do poufnych informacji, a na jej komputerze nie zostało znalezione nic podejrzanego – oświadczył.
Mulumebet Girma odsiedziała tylko 5 z 10 lat wymierzonej jej kary - sąd uwzględnił apelację obrony. Jej siostra, żona niedoszłego zamachowca, wciąż odbywa karę 11 lat i 9 miesięcy więzienia.