Terrorysta, który wziął na siebie odpowiedzialność za ataki na dwa meczety w Christchurch na wschodzie Nowej Zelandii, w których zginęło 49 osób, a 48 zostało rannych, został dziś postawiony przed sądem, gdzie usłyszał zarzut morderstwa - poinformowała AFP.
AFP potwierdza, że mężczyzna odpowiedzialny za ataki to 28-letni Australijczyk Brendon Tarrant - były instruktor fitness. W sądzie bez słowa wysłuchał aktu oskarżenia, nie złożył wniosku o zwolnienie za kaucją i pozostanie w areszcie do 5 kwietnia, kiedy to odbędzie się kolejna rozprawa.
Wcześniej premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern powiedziała na konferencji prasowej w Wellington, że terrorysta nie był "długoterminowym rezydentem" nowozelandzkim i bardzo dużo podróżował po całym świecie.
- Przyjeżdżał sporadycznie do Nowej Zelandii i przebywał w tym kraju w różnym czasie
- oświadczyła Ardern.
- Sprawca był mobilny, w samochodzie, w którym został zatrzymany, znajdowały się jeszcze dwie sztuki broni. Absolutnie miał zamiar kontynuować atak
- powiedziała Ardern w Christchurch. Dodała, że wobec Tarranta mogą pojawić się kolejne oskarżenia.
Premier podkreśliła także, iż obecnie nie ma szczegółowych informacji o osobach zabitych i rannych w piątkowym ataku, ale jej zdaniem wśród ofiar "tego przerażającego czynu" z pewnością są dzieci.
Agencja Reuters poinformowała, że Tarrant w piątkowym ataku użył pięciu sztuk broni półautomatycznej, którą zakupił legalnie i na którą miał pozwolenie. "Napastnik miał licencję na broń, którą nabył w listopadzie 2017 r." - powiedziała premier Nowej Zelandii.
W atakach na dwa pełne wiernych meczety w Christchurch zginęło 49 osób, a rannych zostało 48. 25 osób przebywa w szpitalu w stanie ciężkim. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii Nowej Zelandii. W związku z nim policja aresztowała także trzy inne osoby - dwóch mężczyzn i jedną kobietę.