Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Tego się Merkel nie spodziewała. Niemieccy politycy apelują o rezygnację z Nord Stream 2

Już nawet w Bundestagu wiedzą, ze Nord Stream 2 prowadzi do podziału w Europie. Siedmiu niemieckich posłów i eurodeputowanych w opublikowanym na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" liście otwartym wezwało rząd Niemiec do rezygnacji z budowy planowanego gazociągu, powołując się przy tym na europejską solidarność.

kremlin.ru

Europa nie poradzi sobie bez solidarności - z tym zdaniem zasadniczo zgodzi się każdy realista, a jednak wzywanie do europejskiej solidarności nie ma dobrej reputacji 

- oceniają autorzy listu, tj. grupa deputowanych do Bundestagu i Parlamentu Europejskiego z bloku chadeckiego CDU/CSU, liberalnej FDP i Zielonych.

Jak podkreślają, "o solidarność chodzi także w europejskiej polityce energetycznej, a Nord Stream 2 to projekt, przy którym spór o solidarność rozbrzmiewa szczególnie mocno. (...) prowadzi on do politycznego podziału Europy i pod znakiem zapytania stawia naszą solidarność z Polską, naszymi bałtyckimi sąsiadami, ze Słowacją i Ukrainą, ale też z Danią i Szwecją; państwa te uważają, że projekt zagraża ich bezpieczeństwu".

Niemieccy parlamentarzyści i eurodeputowani przypominają, że Nord Stream 2 umożliwiłby Rosji "całkowitą lub częściową rezygnację z obecnych połączeń gazowych, a szczególnie tych biegnących przez terytorium Ukrainy i Polski".

Ukraina obecnie otrzymuje co roku 2 mld euro z opłat tranzytowych. Konieczność zrezygnowania z tych środków oznaczałaby ciężki cios dla ukraińskiej gospodarki i krok ku destabilizacji kraju, który byłby bardziej narażony na rosyjskie naciski; Polska i kraje bałtyckie upatrują zagrożenia dla własnych interesów bezpieczeństwa w osłabieniu Ukrainy i w mocniejszej, bezpośredniej relacji Niemiec z Rosją; obawy Danii i Szwecji wzbudza zaś rosyjska polityka na Morzu Bałtyckim

- tłumaczą autorzy listu.

Przypominają, że dotychczasowy rząd kanclerz Angeli Merkel ukrywał konflikt między przeciwnikami i zwolennikami Nord Stream 2 za oficjalną linią, według której rosyjski gazociąg to projekt gospodarczy, a nie polityczny. Zdaniem posłów i europosłów "projekt ten jest wysoce polityczny".

Za polityczny, i to politycznie szkodliwy, uważa go też większość państw Unii Europejskiej oraz Komisja Europejska 

- podkreślają.

Współpraca z Rosją jest ważna i dotyczy to także wspólnych projektów gospodarczych, łączących Rosję i UE. Nie można jednak jako prawdziwej współpracy opisywać sytuacji, w której Niemcy i Rosjanie dogadują się ponad głowami niemieckich partnerów w UE. W ten sposób dzielona jest Unia i traci się zaufanie. Kto poważnie myśli o wspólnej unijnej polityce energetycznej, ten musi od początku angażować partnerów z UE w pracę nad projektami, a później rozmawiać z Rosją jednym głosem 

- czytamy w liście opublikowanym w "FAZ".

Autorzy listu apelują do niemieckiego rządu, by określił swoje stanowisko w tej sprawie, argumentując, że "europejska polityka energetyczna i solidarność z naszymi sąsiadami przemawiają przeciw Nord Stream 2".

Słowa te kierowane są szczególnie do SPD , która w warstwie retorycznej nie może nachwalić się Europy, jednak gdy przychodzi do konkretów, odmawia europejskiej solidarności 

- zaznacza się w liście.

Wśród autorów listu są: szef grupy Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfred Weber (CSU), wpływowy europoseł Elmar Brok (CDU), Norbert Roettgen (CDU), który w poprzedniej kadencji Bundestagu kierował w tej izbie komisją spraw zagranicznych, polityk FDP i były szef Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR) Michael Link oraz wiceszef klubu parlamentarnego Zielonych Oliver Krischer. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Angela Merkel #bundestag #Nord Stream 2 #Rosja #Niemcy

redakcja