Gazeta oparła swój artykuł na rozmowie z członkiem IS, który został złapany przez kurdyjskie siły w Syrii.
Dżihadysta potwierdził w rozmowie z „Timesem” istnienie jednostki planującej przyszłe ataki w Europie, która roboczo nazywana jest „brygadą al-Kharsa”. Jak powiedział, terroryści przechodzą szkolenia i treningi przez siedem miesięcy.
Uczą się m.in. budować bomby, przechodzą wyczerpujące testy fizyczne i są indoktrynowani ideologicznie. „Wszyscy kandydaci muszą być chętni, aby pojechać do Europy i zabijać, a potencjalnie zginąć za IS” - napisała gazeta.
„To (szkolenie) jest bardzo trudne. Każdy Europejczyk, który przekracza granicę, otrzymuje ofertę, żeby dołączyć. Jeśli dwudziestu zacznie trening, to kończy go ledwie pięciu”
- tłumaczył mężczyzna.
Jak ocenił, w ciągu dwóch i pół roku, które spędził w kalifacie, kurs ukończyło ok. 50 mężczyzn, którzy są obywatelami Niemiec, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii. Potwierdził, że jednostka nadal działała w lutym br. i pozostawała w kontakcie z „uśpionymi terrorystami”, którzy czekali na właściwy moment uderzenia.
Zagrożenie zamachem terrorystycznym w Wielkiej Brytanii utrzymuje się na czwartym poziomie w pięciostopniowej skali. W tym roku islamscy radykaliści zaatakowali trzykrotnie: dwukrotnie w Londynie (Most Westminsterski w marcu i Most Londyński w czerwcu) i raz w Manchesterze (po koncercie gwiazdy pop Ariany Grande w maju) - zabijając łącznie 35 osób i raniąc kilkaset.