Do śmierci polskiego kierowcy ciężarówki doszło w okolicach niemieckiego Magdeburga. Pan Grzegorz został znaleziony martwy, a z nieoficjalnych informacji wynika, że mógł mieć poderżnięte gardło, co wskazuje na kryminalny charakter śmierci. Lubelska prokuratura już wszczęła śledztwo.
Według lokalnych mediów, kierowca miał na imię Grzegorz i pochodził z Łukowa. "Dziennik Wschodni" informuje, że tragiczna informacja o jego śmierci była rozpowszechniana na różnych forach internetowych. Oto treść jednego z wpisów:
Drodzy grupowicze. Piszę post,ponieważ liczę na Waszą siłę. W Niemczech został zamordowany,mojej kuzynki syn,kierowca Tira. Został znaleziony w kabinie samochodu z poderżniętym gardłem. W czwartek był z nim ostatni kontakt,miał jechać do Polski,został znaleziony w przeciwnym kierunku, wczoraj.... Grzesiu pochodził z Łukowa. Proszę udostępniajcie i pomóżcie szukać sprawcy/sprawców. Właśnie otrzymałam informacje,tam Go znaleziono.
Według zamieszczanych relacji, ostatni kontakt z kierowcą miał miejsce, gdy miał już wracać do Polski. Jego ciało odkryto 21 listopada w zupełnie innym miejscu, w przeciwnym kierunku, w miejscowości Hohe Börde.
Ciało mężczyzny trafiło już do Polski, a śledczy już pracują nad rozwiązaniem tej sprawy.
- Zostało wszczęte śledztwo dot. artykułu 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci - poinformowała cytowana przez portal tvp.info rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. To wstępna klasyfikacja czynu w takim przypadku. Po sekcji zwłok, która odbędzie się 7 grudnia, może się to zmienić.
Rodzina zmarłego, jak informuje tvp.info, otrzymała także pomoc Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Berlinie.