Francuskie media i służby określają minioną, szóstą noc zamieszek po śmierci 17-letniego Nahela mianem "znacznie spokojniejszej" od poprzednich. Według telewizji BFMTV, na godzinę 1.30 w nocy - dokonano 78 zatrzymań i obyło się bez większych incydentów. Wydano już także pierwsze wyroki skazujące wobec zatrzymanych w trakcie zamieszek.
Słabnie fala przemocy na ulicach francuskich miast. Jak podało MSW, do godziny 24 w nocy z niedzieli na poniedziałek policja zatrzymała 49 osób, znacznie mniej niż podczas poprzednich nocy. Według stacji telewizyjnej BFM TV do godziny 1.30 zatrzymano kolejnych 28 osób.
Do nielicznych tej nocy starć doszło m.in. w Lyonie, gdzie policja użyła gazu łzawiącego.
#ViolencesUrbaines | Le dispositif de sécurisation du centre-ville de #Lyon est opérationnel :
— Préfète de région Auvergne-Rhône-Alpes et du Rhône (@prefetrhone) July 2, 2023
➡️ la #CRS8, unité spécialisée dans le maintien de l'ordre est déployée sur la Presqu'île
➡️ le RAID est pré-positionné à la #Guillotière
✅️ Prêts à intervenir et à interpeller pic.twitter.com/8iyD0zWmAn
Dziś prezydent Francji spotka się w sprawie niepokojów społecznych w kraju z przewodniczącym obu izb parlamentu - Gerardem Larcherem i Yael Braun-Pivet. Jutro w Pałacu Elizejskim Emmanuel Macron ma przyjąć ponad 200 burmistrzów gmin, w których wybuchły protesty.
Po wczorajszym ataku na dom burmistrza L'Hay-les-Roses, Stowarzyszenie Burmistrzów Francji wezwało dzisiaj mieszkańców gmin do zebrania się pod ratuszami w swoich miejscowościach na znak protestu wobec aktów przemocy.
W sądach zapadły już pierwsze wyroki skazujące uczestników zamieszek.
Sąd w Evry pod Paryżem skazał dwóch zatrzymanych na karę czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu, 140 godzin prac społecznych oraz obowiązek odbycia kursu obywatelskiego. Skazani, znani już wcześniej policji, zostali aresztowani w nocy z 29 na 30 czerwca w Saint-Germain-les-Corbeil w departamencie Essonne za podpalenie barykad i rozbicie witryn na jezdni w celu spowolnienia działań policji.
Trwające od nocy z wtorku na środę na ulicach francuskich miast gwałtowne zamieszki zostały wywołane zastrzeleniem przez policję w Nanterre pod Paryżem 17-letniego Nahela podczas kontroli drogowej.
O ich zakończenie apelowała w niedzielę babcia Nahela.
"Chcę, żeby to się zatrzymało wszędzie"
– mówiła Nadia. "Ludzie, którzy niszczą.. mówię im, żeby przestali! Żeby szkół nie rozbijali" – kontynuowała kobieta w rozmowie ze stacją BFM TV.