Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wezwał Donalda Trumpa, by nie mieszał się w wewnętrzne sprawy Francji. Była to reakcja na zamieszczone przez prezydenta USA na Twitterze komentarze na temat protestów ruchu "żółtych kamizelek".
Wczoraj doszło do kolejnych demonstracji ruchu "żółtych kamizelek" w całej Francji. Aresztowano łącznie 1723 osoby. Rzecznik prezydenta Francji podał dziś, że Emmanuel Macron wygłosi na początku nadchodzącego tygodnia ważne oświadczenie. Francuzi liczą, że odniesie się do protestów przeciw wysokim kosztom życia.
Tymczasem dzisiaj francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wezwał Donalda Trumpa, by nie mieszał się w wewnętrzne sprawy Francji.
"Mówię Donaldowi Trumpowi i prezydent Republiki (Emmanuel Macron) też mu to mówił: nie jesteśmy stroną amerykańskich debat, więc proszę pozwolić naszemu narodowi żyć po swojemu"
- oświadczył szef francuskiej dyplomacji.
Trump w sobotę na Twitterze połączył trwające czwarty weekend z rzędu protesty "żółtych kamizelek" z paryskim porozumieniem klimatycznym, z którego jego administracja się wycofała, przekonując, że jedną z przyczyn niezadowolenia społecznego we Francji jest przekazywanie dużych sum pieniędzy krajom trzeciego świata, aby pomóc im w ochronie środowiska.
Very sad day & night in Paris. Maybe it’s time to end the ridiculous and extremely expensive Paris Agreement and return money back to the people in the form of lower taxes? The U.S. was way ahead of the curve on that and the only major country where emissions went down last year!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 8 grudnia 2018