Szef Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Thomas Greminger przestrzega przed nacjonalizmem, który jego zdaniem może doprowadzić do poważnych niepokojów na starym kontynencie. Szwajcarski dyplomata obawia się reakcji łańcuchowej, która istniejące obecnie "ogniska zapalne przekształci w pożar na dużą skalę". - Nie ma w tej chwili jakiejkolwiek politycznej woli pokoju - oświadczył sekretarz generalny OBWE.
Zdaniem Gremingera Europa jest osłabiana obecnie przez licznie pojawiające się tendencje nacjonalistyczne, które rozbijają ją od wewnątrz.
„Jeżeli nie ma rzeczywistego zainteresowania znalezieniem multilateralnych rozwiązań problemów, wówczas organizacja i jej instrumenty wspierania wspólnego bezpieczeństwa mają mniejszą siłę przyciągania. I kiedyś dzieje się to kosztem bezpieczeństwa”
– mówił sekretarz generalny OBWE dziennikowi „Neue Osnabrücker Zeitung”.
Według szwajcarskiego polityka wielu rządzących uważa taki stan rzeczy za normalny, ponieważ jest on konsekwencją prowadzenia polityki "ukierunkowanej bardziej nacjonalistycznie".
Greminger twierdzi, że wielu europejskich polityków jest nieprzewidywalnych, a pomiędzy Rosją i Stanami Zjednoczonymi oraz wielu państwami zachodu panuje „całkowity deficyt zaufania”.
„Nasi obserwatorzy odnotowują coraz więcej incydentów na granicy bezpieczeństwa. (...) Koniecznie musimy ponownie zarządzać ryzykiem militarnym i je ograniczać”
- powiedział szef OBWE.
Jako kluczowy obecnie problem, który może doprowadzić do eskalacji polityk wskazał konflikt pomiędzy Ukrainą i Rosją.
„Nie ma w tej chwili jakiejkolwiek politycznej woli pokoju”
- mówił dziennikowi „Neue Osnabrücker Zeitung”
Według Gremingera może dojść do reakcji łańcuchowej, która istniejące obecnie "ogniska zapalne przekształci w pożar na dużą skalę".
Polityk zaapelował do Rosji o „deeskalujący gest”, w postaci uwolnienia ukraińskich marynarzy i okrętów zatrzymanych podczas incydentu na Morzu Azowskim.
Jako kolejne zagrożenia dla pokoju w Europie szwajcarski dyplomata wskazał terroryzm, wszelkie ekstremizmy, handel ludźmi, bronią i narkotykami, a także liczne ostatnio ataki hakerskie.
Greminger uważa, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie jest obecnie gotowa, by stawić czoło wymogom wojny w epoce digitalnej.
„Nie jesteśmy wyposażeni na epokę cybernetyczną. W dziedzinie bezpieczeństwa cybernetycznego mam jednego specjalistę. Jesteśmy zbyt słabo przygotowani, by móc pracować w sposób rzeczywiście zrównoważony, a przede wszystkim bardziej proaktywny”
- przestrzegł szef OBWE.