Czeski premier Andrej Babisz poinformował, że szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu nie odbędzie się. Zamiast tego planowane są spotkania dwustronne.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu wizyty polskiej delegacji na szczyt V4 w Izraelu.
Więc również nie pojedzie tam minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz
- dodał.
Wczoraj p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu stwierdził:
Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (były premier Izraela), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Po tej wypowiedzi do polskiego MSZ została wezwana ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.
Wczoraj rzecznik rządu Joanna Kopcińska powiedziała, że premier Mateusz Morawiecki poinformował swojego izraelskiego odpowiednika Benjamina Netanjahu, że nie weźmie udziału w spotkaniu państw Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu, a Polskę na szczycie miał reprezentować szef MSZ Jacek Czaputowicz.