Cztery osoby zginęły w strzelaninie, do której doszło po porwaniu ciężarówki z kierowcą firmy UPS i wcześniejszej próbie rabunku w sklepie jubilerskim na przedmieściach Miami w amerykańskim stanie Floryda - poinformowali wczoraj przedstawiciele FBI i miejscowej policji.
W wymianie ognia zginęło dwóch ściganych przez policję złodziei i dwie inne osoby.
Incydent rozpoczął się od próby rabunku sklepu jubilerskiego w Coral Gables, na przedmieściach Miami. Właściciel sklepu użył broni przeciwko złodziejom. Po nieudanym napadzie przestępcy uprowadzili ciężarówkę firmy UPS, biorąc jako zakładnika kierowcę.
Policyjny pościg za napastnikami zakończył się ostrzelaniem samochodu w Miramar, ok. 20 mil na północ od Miami. Strzały oddano, kiedy ciężarówka utknęła w korku na autostradzie międzystanowej nr 75.
Cops just unloaded on an innocent UPS driver that was hostage in an armed robbery. You can watch the video for yourself pretty graphic.
— Kluebtorious (@rklueber28) 5 grudnia 2019
This happened in Miami. pic.twitter.com/OB3W35D3Dz
#BREAKING: Police chase ends with shots fired on Miramar Parkway just west of Flamingo. pic.twitter.com/Af4bmssRZ9
— WSVN 7 News (@wsvn) 5 grudnia 2019
Zastrzelonych zostało dwóch złodziei, a także kierowca ciężarówki UPS i postronna osoba - powiedział szef policji w Coral Gables, Ed Hudak. Jak sprecyzował, nie jest jasne, czy zakładnik i przypadkowa osoba zostali zastrzeleni przez złodziei, czy przez policję.
W rozmowie z agencją Reutera przedstawiciel firmy UPS określił zdarzenie jako "bezsensowny akt przemocy".
Miami Dade County police officers open fire against two robbery suspects inside a UPS truck. pic.twitter.com/VW8QBD0u69
— Santi bel (@santibel9) 6 grudnia 2019