Hiszpański rząd centralny Mariano Rajoya wycofuje z Katalonii siły policyjne wysłane tam w celu zablokowania referendum niepodległościowego z 1 października – informują hiszpańskie media. Liczebność tych sił wynosiła około 6 tys. funkcjonariuszy.
Jak informują media, ostatni policjanci oraz żandarmi z formacji Guardia Civil opuszczą Katalonię do końca grudnia.
W sobotnie popołudnie katalońskie porty opuszczą dwa wycieczkowce, na których mieszkają wysłani przez Madryt funkcjonariusze. Na jednostkach GNV Azzurra i Rhapsody przypłynęli oni przed referendum niepodległościowym w ramach akcji organizowanej pod kryptonimem "Kopernik" – poinformowała wydawana w Barcelonie "La Vanguardia".
Według gazety obie jednostki cumowały w portach w Tarragonie i Barcelonie od końca października. Były one miejscem zakwaterowania dla policjantów i żandarmów wysłanych przez Madryt.
Pierwszym z trzech statków wynajętych we Włoszech przez hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych był Moby Dada. Wycieczkowiec dopłynął do Katalonii 20 września. Z czasem wśród zakwaterowanych na statku funkcjonariuszy zaczął szerzyć się bunt z powodu złych warunków. Do hiszpańskiego MSW zaczęły lawinowo napływać skargi, w których policjanci i żandarmi wskazywali, że ciasne pokoje na statku pozbawione są wentylacji; skarżyli się również na niedobre jedzenie i złe warunki sanitarne.
Według hiszpańskich mediów Madryt wydał na wysłanie sił policyjnych do zablokowania katalońskiego referendum niepodległościowego ponad 100 mln euro. Najdroższe miało być wynajęcie trzech wycieczkowców.