Przywódca włoskiej centroprawicy Silvio Berlusconi w wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” oświadczył po wyborach, że to ona powinna stworzyć rząd z premierem Matteo Salvinim, liderem Ligi Północnej, na czele.
W opublikowanej dziś rozmowie Berlusconi zadeklarował, że wspiera kandydata na premiera, lidera Ligi Północnej Matteo Salviniego.
Odnosząc się do faktu, że kierowany przez niego blok centroprawicy nie zdobył większości, Berlusconi podkreślił:
"Nie mogę powiedzieć, że jestem całkowicie rozczarowany. Miliony Włochów po raz kolejny okazały mi zaufanie".
Były trzykrotny premier stwierdził, że sukces koalicji „pozwoli zmienić politykę rządzenia Włochami w tych latach i zrealizować wielkie zobowiązania podjęte w kampanii”. W tym kontekście wymienił obniżenie podatków, kontrolę nad imigracją, wsparcie dla najuboższych i większe zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa obywateli.
"Włochy potrzebują jak najszybciej rządu, a on musi reprezentować koalicję, która zwyciężyła w wyborach"
- zaznaczył lider Forza Italia.
"Tą koalicją jesteśmy my, a nie Ruch Pięciu Gwiazd" - dodał, odnosząc się do ugrupowania, które otrzymało 32 proc. głosów, czyli o ok. 5 punktów procentowych mniej niż jego koalicja.
Silvio Berlusconi wyraził nadzieję, że znajdą się siły parlamentarne, które poprą gabinet jego bloku.
"Teraz - ogłosił - lojalnie wesprzemy próbę utworzenia rządu przez Salviniego; jestem pewien, że mu się to uda".
"Jako lider Forza Italia działam, by go wspierać, by zagwarantować spójność koalicji i dotrzymać naszych zobowiązań wobec wyborców"
- wyjaśnił.
Zdaniem Berlusconiego, porażka Partii Demokratycznej w wyborach "odzwierciedla kryzys lewicy w całej Europie, bo pozbawiona jest ona idei na XXI wiek”.