Schroeder od lat jest szefem rady nadzorczej Nord Stream 2 i według "Bilda" co sześć miesięcy otrzymuje około 200 tys. euro za swoją pracę. Płatności te były wcześniej przekazywane na jego konto w Hanowerze za pośrednictwem Luksemburga. Według "Bilda" nie wpływały one jednak od połowy 2024 roku.
W piśmie do Schroedera bank wyraził obawy, że może zostać dotknięty sankcjami USA, jeśli nadal będzie przekazywał środki na konto Schroedera - poinformował "Bild", zwracając uwagę, że sam Schroeder nie znajduje się na żadnej liście sankcji, a sankcje USA wobec Nord Stream 2 obowiązują od 2022 r..
Według "Bilda" były kanclerz nie podjął jeszcze żadnych kroków prawnych przeciwko bankowi. "Jednak ze względu na jego (Schroedera) wielki majątek, prawdopodobnie przez jakiś czas będzie mógł obyć się bez pieniędzy z Nord Stream".