Wiele ukraińskich dzieci oddano rosyjskim rodzinom do adopcji, inne trafiły do specjalnych ośrodków w Rosji i na Krymie. Takie działania zostały zaplanowane przez Kreml w celu wyniszczenia części narodu ukraińskiego i mogą zostać uznane za ludobójstwo. – Rosja próbuje pozbawić ukraińskie dzieci tożsamości, mają zostać wychowane w duchu rosyjskiego imperializmu – mówi dr Tomasz Lachowski, adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Łódzkiego.
Rosja deportuje z Ukrainy tysiące dzieci, by oddać je do adopcji rosyjskim rodzinom i zrusyfikować. To jest ludobójstwo – powiedział na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Tysiące dzieci z Ukrainy zostało porwanych i poddanych „reedukacji” w specjalnych ośrodkach. Dokładna liczba tych dzieci nie jest znana. Wiadomo, że młodzi Ukraińcy są porywani przez rosyjskie wojsko, zdarza się też, że władze okupacyjne celowo wprowadzają w błąd rodziców z zajętych terytoriów Ukrainy, zachęcając ich do wysyłania dzieci na „wypoczynek” do Rosji. Następnie młodzi Ukraińcy są indoktrynowani, a ich powrót jest blokowany.
Najmłodsze prawdopodobnie niedługo zapomną o swoim prawdziwym pochodzeniu.
Sprawami porwanych dzieci zajmuje się ukraińska fundacja Save Ukraine, która podejmuje próby sprowadzenia najmłodszych z Rosji. Proceder deportacji dotyczy grup dzieci ze wschodniej Ukrainy, w tym sierot z rodzin zastępczych. Dzieci trafiły do Rosji m.in. pod pretekstami „rehabilitacji” i „opieki”. Jak informuje fundacja, niektóre dzieci udało się sprowadzić z powrotem na Ukrainę. Uratowano m.in. 12-letnią Annę z Chersonia. Gdy miasto znalazło się pod okupacją, było w nim bardzo niebezpiecznie z powodu trwających walk. Rodzice wyrazili zgodę na dwutygodniowy wyjazd dzieci na Krym, by zapewnić im bezpieczeństwo. Rosjanie nie chcieli jednak wyrazić zgody na powrót Anny, gdy do miasta dotarły wojska ukraińskie. Dzięki zaangażowaniu fundacji udało się ostatecznie sprowadzić dziewczynkę do domu.
W środę na moskiewskim stadionie Łużniki odbyła się uroczystość, podczas której na scenie pojawiła się grupa dzieci. Przedstawiono je jako „uratowane z Mariupola”. Publiczności przedstawiono również Jurija Gagarina, rosyjskiego żołnierza, który sam miał „uratować” 380 dzieci. Z kolei 23 lutego w Rosji odbywały się obchody Dnia Obrońcy Ojczyzny. Wcześniej święto nazywało się Dniem Armii Radzieckiej i Marynarki Wojennej. Przy tych okazjach ukraińskie dzieci są zmuszane m.in. do dawania prezentów rosyjskim żołnierzom.