Jak donosi brytyjskie ministerstwo obrony, Rosjanie wystrzelili już w czasie inwazji na Ukrainę "dziesiątki ciężkich pocisków przeciwokrętowych Ch-22 (oznaczenie NATO: AS-4 KITCHEN) z lat 60. przeciwko celom naziemnym". "Rosja prawdopodobnie sięga po takie nieefektywne systemy uzbrojenia, ponieważ brakuje jej bardziej precyzyjnych, nowoczesnych pocisków" - wskazano. Na froncie wschodnim trwają walki o Siewierodonieck, a wojska rosyjskie uderzyły także na Słowiańsk, zajmując obszary na północ od miasta.
"Od kwietnia rosyjskie średnie bombowce prawdopodobnie wystrzeliły dziesiątki ciężkich pocisków przeciwokrętowych Ch-22 (oznaczenie NATO: AS-4 KITCHEN) z lat 60. przeciwko celom naziemnym. Te ważące 5,5 tony pociski zostały zaprojektowane głównie do niszczenia lotniskowców za pomocą głowicy jądrowej. W przypadku zastosowania w ataku naziemnym z głowicą konwencjonalną są one bardzo nieprecyzyjne i mogą powodować znaczne straty uboczne oraz ofiary wśród ludności cywilnej. Rosja prawdopodobnie sięga po takie nieefektywne systemy uzbrojenia, ponieważ brakuje jej bardziej precyzyjnych, nowoczesnych pocisków, a ukraińska obrona przeciwlotnicza nadal uniemożliwia samolotom taktycznym przeprowadzanie ataków na znaczną część terytorium kraju" - podało dzisiaj brytyjskie ministerstwo obrony.
Brytyjczycy odnotowali także, że siły rosyjskie w okolicach Siewierodoniecka nie posunęły się naprzód na południe miasta.
"Trwają intensywne walki uliczne, w których prawdopodobnie obie strony ponoszą duże straty. Rosja prowadzi zmasowany ostrzał z użyciem artylerii i lotnictwa, próbując przytłoczyć ukraińską obronę"
- napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Taką samą informację potwierdził również amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW).
„Biorąc pod uwagę obecną dominację przedłużonych walk pozycyjnych, szczególnie na obszarze Siewierodoniecka-Lisiczańska, siły ukraińskie pilnie potrzebują świeżych dostaw systemów artyleryjskich. Używają ostatnich zapasów broni i amunicji z epoki sowieckiej i będą potrzebowały konsekwentnego wsparcia Zachodu w przechodzeniu na nowe łańcuchy dostaw amunicji i kluczowych systemów artylerii”
– ocenili eksperci.
„Skuteczna artyleria będzie miała coraz bardziej decyzyjne znaczenie w przeważnie statycznych walkach na wschodzie Ukrainy” – podkreślono w sprawozdaniu.
Siły rosyjskie kontynuowały w piątek ataki wewnątrz Siewierodoniecka, ostatniego większego bastionu sił Ukrainy w obwodzie ługańskim, ale wciąż nie opanowały miasta w całości. Szef administracji obwodowej Serhij Hajdaj informował, że Ukraińcy wciąż kontrolują strefę przemysłową Azot i drogę Bachmut-Lisiczańsk, ale nie podał szczegółów na temat sytuacji w mieście.
„Podobnie jak w przypadku wcześniejszych walk w Mariupolu, kwestia dokładnej kontroli nad obszarami miejskimi w Siewierdoniecku prawdopodobnie pozostaje utajniona, a środowisko informacyjne otaczające działania wojenne staje się coraz bardziej ograniczone” – napisano w raporcie ISW.
Wojska rosyjskie przygotowują się również do wznowienia ofensywy w kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim, również na wschodzie Ukrainy. Osiągnęły niewielkie postępy na północ od tego miasta. Kontynuują również próby przecięcia drogi Bachmut-Lisiczańsk i atakują miejscowości w pobliżu tej trasy – ocenili eksperci.
Według codziennego raportu sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosjanie prowadzą skuteczne działania w kierunku miejscowości Bohorodyczne, na północ od Słowiańska.
- Na kierunku łymańskim siły rosyjskie przegrupowują oddziały oraz uzupełniają zapasy amunicji i paliwa z zamiarem przygotowania natarcia na Słowiańsk i Siewiersk - informuje dalej sztab.
Na kierunku siewierodonieckim siły rosyjskie nacierają w stronę miejscowości Nowotoszkiwske i Orichowe w obwodzie ługańskim, częściowo z powodzeniem, gdyż umacniają się w północnych okolicach Orichowego.
Na kierunku awdijiwskim, kurachowskim, nowopawliwskim i zaporoskim siły rosyjskie intensywnie wykorzystują lotnictwo i artylerię w celu utrudnienia przerzucania rezerw ukraińskich na inne kierunki.
Na kierunku południowobużańskim siły rosyjskie skupiają się na prowadzeniu obrony pozycyjnej. Umacniane są druga i trzecia linia obrony. Umocniono też rosyjskie posterunki z żelazobetonowych elementów w pobliżu mostów przez Kanał Północnokrymski.
Ukraińcy uzyskują jednak pewne sukcesy na froncie południowych.
- Jest faktem, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni linia frontu została odsunięta od Zaporoża gdzieś o 5-7 kilometrów
- powiedział mer Melitopola, Iwan Fedorow.
W nocy z czwartku na piątek prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w nagraniu w sieciach społecznościowych o "pewnym pozytywnym efekcie w regionie zaporoskim, gdzie możliwe się stało pokrzyżowanie planów agresora”.
Według Fedorowa postępy sił ukraińskich w obwodzie pozwalają sądzić, że dojdzie również do wyzwolenia Melitopola.
Przedstawiciel Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksij Hromow oznajmił w czwartek, że wojska rosyjskie usiłują wznowić działania ofensywne w obwodzie zaporoskim i prawdopodobnie będą dążyć do zajęcia całego obwodu.