Wiceszef Zielonych w Bundestagu wzywa niemieckich ministrów do spełnienia obietnic o zapewnieniu schronienia Rosjanom unikającym mobilizacji wojskowej. Konstantin von Notz stwierdza, że Niemcy jako "silny kraj europejski", muszą zrobić co do nich należy.
"Minister spraw wewnętrznych (Niemiec Nancy) Faeser i minister sprawiedliwości (Marco) Buschmann obiecali, że Rosjanie, którzy sprzeciwiają się despocie Putinowi, będą mile widziani także w Niemczech i znajdą tu ochronę. Za tymi słowami muszą iść konkretne kroki"
- powiedział Konstantin von Notz, wiceszef frakcji Zielonych w Bundestagu.
Von Notz w wypowiedzi dla portalu Merkur.de w sobotę podkreślił, że ministrowie są "ponownie wzywani do jak najszybszego ustalenia, w jaki sposób we współpracy z partnerami europejskimi można jak najszybciej i pragmatycznie pomóc tym ludziom".
Polityk Zielonych oświadczył, że jako "silny kraj europejski" Niemcy muszą zrobić, co do nich należy, "aby członkowie rosyjskiej opozycji, osoby odmawiające służby wojskowej i dezerterzy zostali przyjęci przez kraje europejskie, aby zapobiec ich przymusowemu wcieleniu do (machiny) wojny, która narusza prawo międzynarodowe".
Prezydent Rosji Władimir Putin zarządził częściową mobilizację 21 września, niespełna siedem miesięcy po rozpoczęciu wojny z Ukrainą. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył pod koniec września, odnosząc się do Rosjan odmawiających służby wojskowej, że popiera zaoferowanie tym ludziom ochrony. Kraje bałtyckie i Polska zdecydowanie sprzeciwiają się przyjmowaniu tych osób.