Ich zadaniem jest namalowanie obrazu polskich żołnierzy jako tych, którzy zajmowali się eksterminacją białoruskiej ludności cywilnej - ocenia działania władz reżimu Aleksandra Łukaszenki historyk Alexander Friedman. Jego zdaniem historia zatacza koło, a Białorusini chcą powtórzyć sowieckie zbrodnie wobec pamięci i historii.
Coraz częściej na Białorusi dochodzi do niszczenia grobów polskich żołnierzy. Wczoraj opisywaliśmy sprawę masowej mogiły w Stryjówce. Zdaniem premiera RP, Mateusza Morawieckiego, jest to przykład nienawiści Łukaszenki do Polski.
Do sprawy w rozmowie z Biełsatem odniósł się historyk Alexander Friedman. Jego zdaniem, tego typu profanacje wywodzą się bezpośrednio z "kultury pamięci" władz białoruskich o II wojnie światowej i ustawy o "ludobójstwie narodu białoruskiego". Naukowiec podkreśla, że propagandowa narracja kreuje żołnierzy Armii Krajowej, jako morderców cywili, a władze nie mają zamiaru zainteresować się badaniami nad faktyczną działalnością polskich mundurowych.
"Ich zadaniem jest namalowanie obrazu polskich żołnierzy jako tych, którzy zajmowali się eksterminacją białoruskiej ludności cywilnej. A jeśli lansują tę tezę i faktycznie sprowadzają całą działalność Armii Krajowej na terenie Białorusi do mordowania, eksterminacji, prześladowania ludności, to następny krok jest dość oczywisty. Jeśli to byli mordercy, ludzie, którzy niszczyli i gwałcili, to o jakiej pamięci możemy mówić?"
- stwierdza Friedman.
Zdaniem historyka, białoruski reżim udaje, że nie widzi, co naprawdę dzieje się z polskimi miejscami pamięci i nie chce na ten temat rozmawiać, bo taka dyskusja jest "nieprzyjemna". W jego ocenie, pomysł niszczenia grobów mógł nie wyjść od Łukaszenki, tylko od jego administracji, lub lokalnych białoruskich działaczy. "Wyraźnie jednak jest to działanie systemowe, a propaganda, choć nie namawia bezpośrednio do niszczenia grobów, "tworzy bazę" do takich działań".
Rozmówca Biełsatu podkreśla również "neosowiecki" stosunek władz białoruskich do "niepożądanych" cmentarzy. Jego zdaniem historia się powtarza. Naukowiec zwraca zwraca uwagę, że równie "cicho" i "szybko" niszczono w czasach ZSRR cmentarze katolickie, żydowskie i cmentarze żołnierzy nieradzieckich.