W Paryżu policja użyła gazu łzawiącego podczas sobotniej manifestacji przeciw paszportom sanitarnym. Podobne demonstracje zorganizowano także w innych miastach Francji. AFP podaje, że w całym kraju na ulice wyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
To trzecia z rzędu sobota protestów przeciw wprowadzeniu obowiązku posiadania przepustki sanitarnej, by np. móc brać udział w wydarzeniach kulturalnych czy sportowych. W przeddzień manifestacji w Paryżu spodziewano się, że weźmie w niej udział około 150 tys. osób; minionej soboty w stolicy demonstrowało 161 tys. demonstrantów, a dwa tygodnie temu - 110 tys.
Jeden z dwóch marszów protestacyjnych zorganizował były zastępca szefowej prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, założyciel małej eurosceptycznej partii Patrioci, Florian Philippot.
Biorący udział w drugim marszu przedstawiciel ruchu "żółtych kamizelek" Jerome Rodrigues tuż przed rozpoczęciem marszu krytykował rząd i media, które chcą jego zdaniem "sprzedać (Francuzom) informację o skuteczności szczepionki, nie mając nawet dowodów".
Około godz. 16 w pobliżu Placu Republiki policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów atakujących ich petardami i krzyczących "nie dla dyktatury!". Manifestujący nieśli transparenty z napisami "Macron - dymisja" i "Prezydent, posłowie, senatorzy, naukowcy, media - wszyscy tchórze".
Liczące po kilka tysięcy osób manifestacje odbyły się też w innych miastach Francji, m.in. w Rennes, gdzie uczestnicy marszu nieśli plakaty z napisami "Media kłamią! Chcemy prawdy" oraz "Zaszczepcie mnie przeciw kapitalizmowi i faszyzmowi!".
Tłumy wyszły na ulice również w Nantes, Montpellier, Nicei, Lille, Strasburgu i Lyonie.
Przepustka sanitarna obowiązuje od 21 lipca osoby udające się do miejsc kultury i rozrywki, a od 9 sierpnia będzie ona również wymagana, aby wejść do kawiarni, restauracji, pociągów etc.