Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Rekordowa frekwencja w czeskich wyborach prezydenckich

Mieliśmy do czynienia z rekordową frekwencją w czeskich wyborach prezydenckich, Petr Pavel otrzymał o 500 tys. głosów więcej, niż obecna głowa państwa Milosz Zeman. Żaden wcześniejszy prezydent nie uzyskał tak mocnego demokratycznego mandatu - ocenił czeski dziennikarz Vladimir Petrilak.

flickr

W sobotę Czeska Agencja Informacyjna (CzTK), po przeliczeniu głosów ze 100 proc. obwodowych komisji wyborczych, podała, że nowym czeskim prezydentem został Petr Pavel. Na byłego wysokiej rangi dowódcę czeskiej armii i szefa Komitetu Wojskowego NATO padło 58,32 proc. głosów. Na Babisza głosowało 41,67 proc. Pavel dostał prawie milion głosów więcej, niż jego konkurent. Frekwencja wyniosła 70,25 proc.

Vladimir Petrilak, czeski dziennikarz i publicysta  zauważył, że "mieliśmy do czynienia z rekordową frekwencją w wyborach prezydenckich". Ocenił, że żaden wcześniejszy prezydent nie uzyskał tak mocnego demokratycznego mandatu. "Pavel otrzymał o 500 tys. więcej głosów niż obecny prezydent Milosz Zeman" - dodał.

 "Zwycięstwo Pavla było spodziewane. Już wcześniejsze sondaże mówiły, że ktokolwiek nie zmierzy się w drugiej turze z Babiszem, ten go pokona. Były premier i minister finansów ma niesamowicie wysoki elektorat negatywny. Wiele z głosów, które otrzymał Pavel, były głosami przeciwko Babiszowi"

- powiedział.

Zdaniem Petrilaka kampania prezydencka była "bardzo brutalna". Z jednej strony - zauważył dziennikarz - dochodziło do zakłócania spotkań Babisza z wyborcami. Z drugiej - w czwartek, na stronie internetowej przypominającej oficjalną witrynę Pavela, pojawiła się informacja, że ten nie żyje, co szybko zostało zdementowane przez jego sztab wyborczy.

Pytany o to, jakie są prerogatywy czeskiego prezydenta wyjaśnił, że "jeszcze mniejsze, niż w Polsce". W Czechach prezydent, tak samo jak w Polsce, sprawuje zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. Poza tym mianuje on sędziów sądu konstytucyjnego, których następnie zatwierdza Senat oraz mianuje członków rady polityki pieniężnej.

- Natomiast jego weto jest o wiele słabsze, niż w Polsce, wystarczy zwykła większość parlamentarna do jego przegłosowania, co często działo się w przypadku Zemana. Jednym słowem, jego pozycja konstytucyjnie jest bardzo słaba. Za to bardzo duże jest jego znaczenie symboliczne

- stwierdził.

Dziennikarz ocenił, że Pavel jest w Czechach znaną postacią, jednak niewiele wiadomo na temat jego poglądów politycznych. Zaznaczył, że przyszły prezydent podczas debat wypowiadał się "po żołniersku". - To jest sympatyczne w zderzeniu z resztą sceny politycznej, ale z drugiej strony niepokojące, bo trudno teraz przedstawić jego portret polityczny- - dodał.

Petr Pavel urodził się w 1961 r. Uczył się w szkole oficerskiej i na kursie wywiadu, na którym był przewodniczącym komórki Komunistycznej Partii Czechosłowacji. - Urodziłem się w rodzinie, w której przynależność do partii komunistycznej była uważana za rzecz normalną -- stwierdził w jednym z przedwyborczych wywiadów. Z partii wystąpił po aksamitnej rewolucji w 1989 roku, w wojsku pozostał i robił w nim karierę, która przyspieszyła po udziale w misji UNPROFOR.

Podpułkownik Pavel wraz z grupą wojskowych ochotników doprowadził do uwolnienia ponad 50 francuskich żołnierzy, którzy nie mogli opuścić bazy w Serbskiej Krainie. Ukończył brytyjskie kursy wojskowe dla wyższych oficerów w Wielkiej Brytanii. W latach 2012-2015 był szefem Sztabu Generalnego, a później szefem Komitetu Wojskowego NATO. W 2018 roku zakończył służbę w Brukseli i przeszedł na emeryturę w stopniu generała armii, co jest najwyższym stopniem wojskowym w Czechach.

Największe kontrowersje w kampanii wyborczej budziła kwestia jego członkostwa w partii i udziale w kursie wywiadu.

Po przeliczeniu wszystkich głosów w poniedziałek przebieg wyborów oceni Państwowa Komisja Wyborcza.

Wyniki mają zostać opublikowane we wtorek w Dzienniku Urzędowym. Przyszły prezydent obejmie funkcję w marcu po zaprzysiężeniu przed połączonymi izbami Parlamentu.

 



Źródło: pap Niezalezna.pl

#wybory #Czechy

as