41 policjantów zostało rannych w trwających od kilku dni zamieszkach w lojalistycznych dzielnicach miast w Irlandii Północnej - poinformowała we wtorek tamtejsza policja (PSNI). Ostrzegła, że grupy przestępcze wciągają w zamieszki nawet kilkunastoletnie dzieci.
Mimo apeli policji oraz polityków o spokój, w nocy z poniedziałku na wtorek znów doszło do aktów agresji: w Carrickfergus pod Belfastem w kierunku funkcjonariuszy poleciały butelki z benzyną, a na środku jednej z ulic rozpalono ogień, zaś w Londonderry podpalono samochód. W Londonderry, drugim co do wielkości mieście Irlandii Północnej, była to siódma noc zamieszek w ciągu ostatnich ośmiu.
Na napiętą atmosferę w lojalistycznych dzielnicach północnoirlandzkich miast złożyły się dwie sprawy. Od kilkunastu tygodni północnoirlandzcy unioniści i lojaliści, czyli zwolennicy utrzymania prowincji w składzie Zjednoczonego Królestwa, coraz głośniej wyrażają niezadowolenie z protokołu w sprawie Irlandii Północnej, który jest częścią umowy o brexicie i który faktycznie stworzył granicę celną między nią a pozostałą częścią kraju.
Natomiast bezpośrednią przyczyną wybuchu zamieszek była decyzja prokuratury z zeszłego tygodnia, by nie postawić nikomu zarzutów w związku z pogrzebem wysokiego rangą bojownika Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), w którym - mimo restrykcji przeciwepidemicznych - uczestniczyło ok. 2000 osób, w tym 24 polityków Sinn Fein.
We wtorek nadinspektor Davy Beck z PSNI ocenił, że trwające akty przemocy są wyraźnie inspirowane przez grupy przestępcze i ostrzegł, że odpowiedzialne za nie grupy wciągają w to nawet kilkunastoletnie dzieci.
- Myślę, że uczciwie jest również powiedzieć, że prawdopodobnie nie ma w tym żadnego przypadku. Jesteśmy skuteczni na tych obszarach w stosunku do niektórych z tych gangów przestępczych. Więc myślę, że to może być reakcja niektórych z tych ludzi, którzy są zaangażowani w przestępczość
- powiedział Beck.
Do tej pory w związku z zamieszkami aresztowano 10 osób. Wśród nich są 13- i 14-latek, których aresztowano w Belfaście w nocy z piątku na sobotę.