Nie ustają demonstracje po śmierci Aleksieja Nawalnego. W Rzymie przed ambasadą Rosji wznoszono okrzyki „Putin to zabójca”.
W Wiecznym Mieście w pobliżu rosyjskiej placówki dyplomatycznej zgromadziła się wieczorem grupa osób z portretami Nawalnego oraz transparentami ze zdjęciem okładki tygodnika „Time”, na której widnieje jego wizerunek oraz tytuł: „Człowiek, którego boi się Putin”.
„Putin zamordował mojego prezydenta” - tabliczkę z takim hasłem trzymał podczas pikiety młody Rosjanin, który wraz z innymi uczestnikami pikiety wznosił okrzyki „Putin to zabójca”. Inna kobieta przyniosła transparent: „Putin zabił Nawalnego. Putin zabija Ukraińców. Putin zabija Rosjan. Putin-zabójca”.
Po południu także przed ambasadą Rosji odbył się protest grupy włoskich polityków. Oddali cześć rosyjskiemu więźniowi politycznemu, a jego śmierć nazwali „zbrodnią państwową”. Włosi zorganizowali pikietę w centrum Mediolanu. Manifestanci mówili: "Nawalny był naszą nadzieją, a Władimir Putin go zabił" - podały media ze stolicy Lombardii.