Ponad 2 tysiące nieletnich uchodźców, którzy przybyli do Niemiec bez opieki dorosłych, jest w tej chwili uznawanych za osoby zaginione. Holger Hofmann, szef Niemieckiego Funduszu na rzecz Dzieci, wskazał, że "wzrost liczby zaginionych dzieci-uchodźców pokazuje, że systemy ochrony dzieci oraz związane z tym systemy rejestracji wymagają poprawy".
„Jednocześnie widzimy, że systemy opieki nad dziećmi i młodzieżą w wielu gminach nie nadążają wystarczająco za rosnącą liczbą małoletnich uchodźców bez opieki”
– dodał.
Normy dotyczące zakwaterowania i opieki określone w ustawie o opiece nad dziećmi i młodzieżą częściowo nie działają.
„Jest to również bardzo problematyczne z punktu widzenia praw dzieci”
– ocenił Hofmann. Podkreślił też, że wąskie gardła w kwestii opieki istnieją zwłaszcza w dużych miastach, takich jak Berlin i Hamburg, które są celem wielu uchodźców.
Niemiecki Fundusz na rzecz Dzieci regularnie pyta Federalne Biuro Policji Kryminalnej (BKA) o liczbę zaginionych dzieci. Obecnie 2009 dzieci i nastolatków, którzy przybyli do Niemiec jako uchodźcy bez opieki, jest zapisanych w policyjnych rejestrach jako osoby zaginione.
„To wzrost o ok. 10 proc. w porównaniu z początkiem 2022 roku”
– stwierdził Hofmann.
Według niego, zawsze występują błędy w gromadzeniu danych, gdy uchodźcy bez opieki zmieniają miejsce zamieszkania w Niemczech lub udają się do krewnych, przebywających w innych krajach europejskich.
„Niemniej jednak konieczne są dalsze wysiłki w celu ochrony nieletnich. Jest to lepiej uregulowane w niektórych innych krajach europejskich”
– podsumował szef Niemieckiego Funduszu na rzecz Dzieci.