Białoruska milicja weszła do mieszkań dwóch współpracowników Biełsatu w Grodnie i dokonała w nich przeszukań. Informacje na temat przeszukań potwierdza oficjalnie na swojej stronie internetowej polska stacja telewizyjna nadająca w języku białoruskim. Chodzi o dziennikarzy z Grodna. Aleś Dzianisau i Alaksiej Kajrys to freelancerzy, którzy współpracują z Biełsatem.
Obydwaj zostali dziś zatrzymani przez ludzi ubranych po cywilnemu. Jak wynika z informacji portalu belsat.eu, następnie trafili na posterunek, gdzie spędzili 2,5 godziny, po czym milicja przeprowadziła przeszukania w ich mieszkaniach.
Z mieszkania Kajrysa zabrano trzy komputery, a także przenośny twardy dysk, karty pamięci i telefon. Natomiast w domu Dzianisaua zarekwirowano kamerę wideo, telefon i inny sprzęt.
Według Biełsatu przeszukania miały związek z działalnością dziennikarską obu mężczyzn.
Dziennikarze i współpracownicy Biełsatu są na Białorusi „rekordzistami”, jeśli chodzi o liczbę grzywien i kar administracyjnych, jakie zostały na nich nałożone w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków dziennikarskich. W ich obronie wielokrotnie stawali obrońcy praw człowieka i niezależne środowisko dziennikarskie.
Mimo składanych wniosków pracownicy Telewizji Biełsat nie otrzymują akredytacji dziennikarskich na Białorusi. Są one niezbędne do legalnej pracy dla mediów zagranicznych w tym kraju.