Przestępcy osadzeni w więzieniu "El Infiernito" w Gwatemali hodowali dzikie zwierzęta, w tym krokodyle, i prowadzili stamtąd wymuszenia. Gwatemalska policja w niedzielę przejęła kontrolę nad obiektem. W akcji uczestniczyło około 400 funkcjonariuszy.
"Nie ma już ani jednego skazańca w więzieniu 'El Infiernito'. Więzienie znów należy do państwa. Zostanie przebudowane i teraz naprawdę stanie się więzieniem o maksymalnym nadzorze"
W czasie akcji z więzienia "El Infiernito", leżącego około 70 km na południe od stolicy kraju, przeniesiono do innych zakładów karnych 225 członków gangu Barrio 18.
W akcji uczestniczyło około 400 policjantów, w tym funkcjonariusze policyjnego wydziału ochrony przyrody, ponieważ okazało się, że skazańcy hodowali wewnątrz więzienia dzikie zwierzęta.
W zakładzie znaleziono zagrodę z kurami, ale także między innymi krokodyle, szopy pracze, lisy, jastrzębie i inne drapieżne ptaki – przekazała agencja AFP. Jimenez określił to jako dowód na "całkowity brak kontroli" w tym więzieniu.
Minister oświadczył, że władze szukają właściwego miejsca, w którym znalezione w więzieniu zwierzęta będą mogły zamieszkać.
Minister podkreślił, że znaleziono również fotel do gier wideo, lodówki, klimatyzatory i zestawy nagłośnienia. "Nie było kontroli wewnątrz więzienia, nie było żadnego sposobu na utrzymanie dyscypliny przez gwardię więzienną (…) Osoby pozbawione wolności miały tam całkowitą wolność" – powiedział.
Gwatemala z 17 mln mieszkańców uznawana jest za jeden z najniebezpieczniejszych krajów Ameryki Łacińskiej. W 2023 odnotowano ponad 4360 zabójstw, czyli 25 na 100 tys. mieszkańców. Połowa z nich wiązana jest z narkobiznesem i gangami, takimi jak Barrio 18 czy Mara Salvatrucha.
Prezydent Gwatemali Bernardo Arevalo oświadczył w tym tygodniu, że część stolicy kraju stała się "więźniem" gangów.