Podczas spotkania przewodniczący Rady Europejskiej odnosił się również do całego szeregu kwestii związanych z wojną w Ukrainie.
Pytany o żądania Donalda Trumpa, by Europa zaprzestała kupowania rosyjskiej ropy i gazu zanim on nałoży dodatkowe sankcje, Costa zwrócił uwagę, że UE zredukowała już o 80 proc. import tych surowców z Rosji, a Komisja Europejska ma plan całkowitego odejścia od nich. Sugerował jednak, że istnieją istotne przeszkody, by zrobić to szybko.
- Są dwie główne trudności. Po pierwsze, techniczna, ponieważ mamy co najmniej dwa państwa członkowskie, które nie mają fizycznej alternatywy, by łatwo zastąpić dostawy z Rosji, a stworzenie alternatyw wymaga czasu. Po drugie, prawna, ponieważ niektóre państwa członkowskie mają długoterminowe kontrakty i nie mogą ich rozwiązać bez narażania się na konsekwencje. Dlatego właśnie Komisja przedstawiła jasną mapę drogową z harmonogramem całkowitego wyeliminowania rosyjskiego gazu
- tłumaczył.
Dopytywany, czy takie działania zadowalają Waszyngton w kontekście nałożenia przez USA sankcji, Costa odparł, że UE stale współpracuje z USA i innymi państwami, m.in. G7 w sprawie restrykcji. Zaznaczył, że zaproponowany przez KE 19. pakiet sankcji, który na celownik bierze m.in. rosyjską „flotę cieni” i chińskie firmy zasilające rosyjską machinę wojenną, również był konsultowany z USA.
Przewodniczący Rady Europejskiej odniósł się również m.in. do nawoływań do konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów. Jak stwierdził, państwa UE badają, jak zwiększyć zyski z tych aktywów, by w ten sposób zwiększyć również pomoc Ukrainie w ramach pożyczki G7 pokrywanej przez te aktywa. Zaznaczył jednak, że unijni przywódcy stoją na stanowisku, że nie należy konfiskować tych aktywów, lecz przechować je na poczet przyszłych reparacji wojennych Rosji.
- Ale jest też bardzo ważne, by globalni inwestorzy zachowali zaufanie do europejskich rynków, żeby wiedzieli, że nie przywłaszczamy sobie ich dóbr, że szanujemy aktywa
- powiedział.