Sciapan Łatypau, uznany przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźnia politycznego, próbował przebić sobie gardło długopisem na sali sądowej – podało opozycyjne centrum Wiasna. Wtorek to pierwszy dzień procesu Łatypaua, oskarżanego z kilku artykułów karnych.
Według świadków, których relacje przytacza centrum praw człowieka Wiasna, Łatypau powiedział, że funkcjonariusze z wydziału ds. walki z przestępczością grozili mu, że jeśli nie przyzna się do winy, sprawy karne zostaną wytoczone jego bliskim.
Następnie Łatypau wszedł na ławkę i próbował wbić sobie długopis w szyję. Do rannego mężczyzny wezwano pogotowie ratunkowe.
#Belarus Political prisoner Sciapan Latypau attempted to cut his throat in the courtroom. He appeared in court with a swollen face and bruises, his arm is bandaged, witnesses say. He might have been beaten. It is horrible what they are doing with people. They are breaking them pic.twitter.com/vcDpIBqtqE
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) June 1, 2021
Łatypau to mieszkaniec słynnego Placu Przemian w Mińsku – podwórka, którego mieszkańcy byli aktywni w czasie białoruskich protestów. W listopadzie ub.r. został tam na śmierć pobity opozycyjny aktywista Raman Bandarenka.
Łatypau został zatrzymany jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. Władze zarzucają mu organizację działań poważnie naruszających porządek publiczny, stawianie oporu funkcjonariuszowi i oszustwo. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny.
Początkowo śledczy twierdzili (taka wersja pojawiła się w mediach państwowych), że Łatypau chciał „otruć funkcjonariuszy”. Ostatecznie zarzuty te nie pojawiły się w akcie oskarżenia. Wśród działań, za które może zostać ukarany karą pozbawienia wolności, wymieniane są m.in. stworzenie podwórkowego czatu, wyrób przedmiotów z symbolami protestów, stawianie oporu funkcjonariuszowi.