Wcześniej informowano o 72 ofiarach śmiertelnych.
Zatrucia miały miejsce w czwartek wieczorem w dwóch miejscowościach w stanie Uttar Pradeś oraz w jednej miejscowości, Haridwar, w sąsiednim stanie Uttarakhand.
Według władz w Haridwarze zmarło 36 osób, a ok. 20 jest leczonych. Władze Uttar Pradeś nie poinformowały jeszcze o najnowszym bilansie ofiar, ale dzienniki "Indian Express" i "Times of India" podały, że życie straciło tam 69 osób.
Jak przekazała policja, wiele osób, które zmarły, przed śmiercią skarżyło się na ból brzucha i problemy z oddychaniem. Lekarze stwierdzili, że wiele ofiar zmarło z powodu "infekcji wątroby".
Władze skonfiskowały kilkaset litrów nielegalnie wyprodukowanego alkoholu, a ponad 30 urzędników, w tym 10 policjantów, zawieszono w pracy z powodu zaniedbania obowiązków i udziału w procederze. Cztery osoby aresztowano.
Policja wychodzi z założenia, że we wszystkich przypadkach zatruć alkohol pochodził z tego samego źródła.
Zgony spowodowane spożyciem nielegalnie wytwarzanego skażonego alkoholu są w Indiach dość częste, bo wielu ubogich mieszkańców tego kraju nie może sobie pozwolić na zakup alkoholu w sklepach. Nielegalnie wytwarzany alkohol jest tani, a dodatkowo w celu wzmocnienia jego działania często dodawane są do niego różne substancje chemiczne. Wskutek ogromnego popytu nielegalna produkcja alkoholu stała się w Indiach bardzo dochodowym biznesem.
Zdarzenie w stanach Uttar Pradeś i Uttarakhand to najtragiczniejszy przypadek zatrucia skażonym alkoholem od 2011 roku, gdy z tego powody 172 osób zmarły w stanie Bengal Zachodni na wschodzie Indii. Według oficjalnych danych co roku w Indiach po spożyciu tego rodzaju trunków umiera ok. 1000 osób.