Propagandysta Kremla wystąpił z podbitym okiem i pokiereszowaną twarzą. Zapłacił za swoje poglądy?

Sołowjow, słynący z niewyparzonego języka i wygadujący bzdury na temat Polski, krajów bałtyckich, NATO i całego Zachodu, uznawany jest za naczelnego propagandystę Kremla. Nikt jak on nie potrafi w tak maniakalny sposób przedstawiać kremlowskiej wizji świata. W jednoznaczny sposób odnosi się również do wojny na Ukrainie, przekonując o denazyfikacji i ochronie rosyjskich mieszkańców. 

Niewykluczone, że nie wszyscy podzielają opinie i tezy Sołowjowa. Publicysta wystąpił dziś rano w telewizji z wyraźnymi obrażeniami na twarzy – m.in. podbitym okiem i przekrwieniami na nosie i czole. Obrażenia mogą być znacznie większe, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że przed wejściem na antenę każdy z gości jest pudrowany, a na twarz nakłada się kosmetyki antyrefleksyjne. Jednak nawet standardowa charakteryzacja nie ukryła pokiereszowanej twarzy Sołowjowa. 

Na pytanie jednego z dziennikarzy, skąd wzięły się te obrażenia, Sołowjow odpowiedział, że "to nie ich pieprzona sprawa". 

W kontekście Sołowjowa warto w tym miejscu przypomnieć jedną z jego wypowiedzi, odnoszącą się do Ałły Pugaczowej. Słynna rosyjska piosenkarka tuż po wybuchu wojny na Ukrainie wyjechała z Rosji. Nie uszło to uwadze propagandysty, który zarzucił Pugaczowej ucieczkę za granicę. 

1 września, podczas konferencji prasowej, Pugaczowa powiedziała dziennikarzom, że "marzy, by uderzyć pewną osobę w twarz". Teraz powiązano jej wypowiedź z... wyglądem Sołowjowa. 

 

 

Źródło: niezalezna.pl

#Rosja #Kreml #Sołowjow #propaganda #występ #telewizja #Ałła Pugaczowa