Mieszkańcy Drezna sprzeciwiają się planom zakwaterowania kolejnych uchodźców. Wyrazili to formie protestu podczas którego poszli pod sam dom premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU).
„Politycy nie powinni już czuć się komfortowo u siebie w domach, jeśli podejmują decyzje ponad naszymi głowami”
Die rechtsextreme #Demo nähert sich bis auf Hörweite an Kretschmers Privatwohnung in #Dresden an. Ein Redner brüllt: „Politiker dürfen sich zu Hause nicht mehr sicher fühlen“, die Menge grölt: „#Kretschmer muss weg“. Einzelne zeigen in Richtung der Wohnung. #dd2210 pic.twitter.com/mHHhbDFgE3
— vue.critique (@vuecritique) October 22, 2023
Dziesiątki osób przechadzały się ulicą z transparentami „Nein zum Heim” (Nie dla domu), wykrzykując "Kretschmer musi odejść". Policja zabezpieczyła teren wokół domu polityka.
Tłum "wtargnął" do prywatnego życia Kretschmera – skomentowała na Twitterze minister sprawiedliwości Katja Meier (Zieloni). "Takie najścia do domu nie są środkiem rozsądnej debaty politycznej, ale raczej haniebnym atakiem na naszą demokrację" – ocenił wicepremier i minister środowiska Wolfram Guenther (Zieloni), podkreślając że jest to "niedopuszczalne lekceważenie demokracji".
Dpa przypomniała, że trzy tygodnie wcześniej nieznani sprawcy dokonali nieudanej próby podpalenia budynku, przeznaczonego do zakwaterowania uchodźców.