Podejrzewany o wkupywanie się w łaski wyborców poprzez wręczanie im podarunków oraz datków pieniężnych minister handlu Isshu Sugawara podał się dziś do dymisji. Jak zaznaczył, "nie chciałby, by skandal związany z jego nazwiskiem zerwał sesję parlamentu".
W rozmowie z dziennikarzami, Sugawara zaznaczył, że jego prawnicy wciąż starają się wyjaśnić, czy prominentny działacz rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej rzeczywiście złamał prawo wyborcze rozdając prezenty, a także oferując datki pieniężne rodzinom i wysyłając kwiaty na pogrzeby swych sympatyków.
Dymisja mianowanego zaledwie przed miesiącem ministra handlu została w piątek przyjęta przez premiera Abe. Szef japońskiego rządu ogłosił jednocześnie, że mianował na to stanowisko b. ministra stanu ds. reformy regulacyjnej, a obecnie - deputowanego do izby niższej parlamentu - Hiroshiego Kajiyamę.
57-letni Sugawara uchodził za jednego z najskuteczniejszych ministrów w rządzie Shinzo Abe. Objął swe stanowisko w wyjątkowo trudnym momencie, gdy w relacjach handlowych na linii Tokio-Seul pojawiła się napięcia wokół kontroli eksportu.
Problemy ministra zaczęły się, gdy tygodnik ilustrowany "Shukan Bunshun" opublikował w czwartek materiał, z którego wynikało. że sekretarz Sugawary zaoferował 20 tys. jenów (ok. 700 PLN) rodzinie zmarłego sympatyka Sugawary na ceremonii pogrzebowej. Kondolencyjne pieniądze w kopercie zostały przekazane w połowie października w trakcie pogrzebu, jaki miał miejsce w okręgu wyborczym, w którym prowadził kampanię wyborczą do parlamentu ten polityk.
Z publikacji magazynu wynika, że nie był to odosobniony przypadek. Sugawara wielokrotnie wysyłał kwiaty na ceremonie pogrzebowe w swym okręgu. Rozdawał też wśród swych zwolenników kraby i melony.
Japońskie prawo nie zabrania wręczania podarunków przez polityków podczas zaślubin czy pogrzebów pisze agencja Kyodo. Stanowczo jednak wyklucza możliwość takich czynów w okręgu wyborczym, gdzie kandydat ubiega się o mandat do parlamentu.
Opozycja uznała postępowanie Sugawary za złamanie ordynacji i domagała się wszczęcia dochodzenia w tej sprawie.
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu gabinetu w piątek Sugawara oświadczył, że jego prawnicy wciąż sprawdzają, czy rzeczywiście złamał prawo, ale on, nie czekając na wnioski, woli zrezygnować już dziś.
Agencja Kyodo przypomina, że podejrzewany o korupcję polityk rozpoczął niedawno swą szóstą kadencję w parlamencie Japonii.