10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Pociski spadły na obóz ukraińskich jeńców. "Cyniczny i wyrachowany mord" i operacja "fałszywej flagi"

Pociski spadły na obóz w Oleniwce, w którym przetrzymywani byli ukraińscy jeńcy. Rosjanie oskarżają o ostrzał stronę ukraińską, jednak Kijów jest pewien, że to operacja "fałszywej flagi".- To celowy, cyniczny, wyrachowany masowy mord ukraińskich więźniów, który wymaga dokładnego śledztwa - napisał na Twitterze doradca Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podoljak.

ErikaWittlieb

Prokremlowskie kanały na Telegramie masowo donoszą o śmierci ukraińskich jeńców wojennych przetrzymywanych w kolonii karnej w miejscowości Ołeniwka w obwodzie donieckim. Propagandyści odwołują się do oświadczenia tzw. „pierwszego wiceministra informacji DRL” Daniła Bezsonowa.

Kremlowska propaganda promuje wersję o rzekomym ataku Sił Zbrojnych Ukrainy na miejsce przetrzymywania jeńców. Oprócz 40 zabitych podawana jest liczba 130 rannych.

Strona ukraińska informuje, że jest to typowa operacja "fałszywej flagi".

- Zaplanowane uderzenie, które zostało przeprowadzone przez wojska rosyjskie, by obwinić Ukrainę. Wiemy, że Rosja przeniosła część ukraińskich obrońców do tych obiektów kilka dni przed ostrzałem. Cel to zdyskredytowanie Ukrainy przed naszymi partnerami i zakłocenie dostaw broni. Przede wszystkim jest to celowy, cyniczny, wyrachowany masowy mord ukraińskich więźniów, który wymaga dokładnego śledztwa - napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podoljak.

Rosja popełniła kolejną przerażającą zbrodnię wojenną, ostrzeliwując zakład poprawczy w okupowanej Jeleniwce, w którym przetrzymywała ukraińskich jeńców wojennych. Wzywam wszystkich partnerów do zdecydowanego potępienia tego brutalnego naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego i uznania Rosji za państwo terrorystyczne

— napisał Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Stanowisko przedstawił także Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

"W ten sposób okupanci zrealizowali swoje zbrodnicze cele - zrzucenie na Ukrainę odpowiedzialności za (rzekomo przez nią popełnioną) >>zbrodnię wojenną<<, a także ukrycie przypadków tortur i egzekucji więźniów, dokonywanych (w Ołeniwce) na rozkaz samozwańczej administracji i rosyjskiego dowództwa wojskowego na tymczasowo zajętych obszarach obwodu donieckiego. Trwa ustalanie skutków ostrzału"

- czytamy w komunikacie ukraińskiej armii na Facebooku.

Siły artyleryjskie i rakietowe Ukrainy nie atakowały obiektu w Ołeniwce - zapewnił sztab. Precyzyjna zachodnia broń jest przez nas wykorzystywana wyłącznie przeciwko rosyjskim celom militarnym, a nie przeciwko obiektom cywilnym; w szczególności nie ostrzeliwujemy miejsc, w których mogą się znajdować ukraińscy jeńcy - dodano.

"Oświadczenia (Kremla) o rzekomych atakach Ukrainy na obiekty i ludność cywilną to jawne kłamstwa i prowokacje, za które odpowiedzialność ponosi Rosja - kraj-agresor, okupant i sponsor terroryzmu" - podkreślił sztab generalny.

Na początku maja pojawiły się doniesienia, że w obozie w Ołeniwce znajduje się około 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli rosyjskiej "filtracji" (szczegółowej kontroli pod kątem związków z armią i strukturami siłowymi Ukrainy) i zostali uznani za "nieprawomyślnych".

W budynku dawnej kolonii karnej miały panować bardzo trudne warunki bytowe. "Więzieni nie mogą położyć się z powodu tłoku w celach, mogą tylko stać bądź siedzieć. Brakuje wody i jedzenia, nie ma spacerów, a do toalety można pójść raz dziennie. Towarzyszą temu wielogodzinne przesłuchania, tortury, groźby i zmuszanie do współpracy" - alarmował wówczas lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

 

 



Źródło: mil.in.ua, niezalezna.pl

redakcja