Spośród 130 osób, które ucierpiały w zamachu w stolicy Katalonii, w dalszym ciągu w szpitalach przebywa 65 osób, z których 15 jest w stanie krytycznym.
Wśród osób hospitalizowanych jest wielu obcokrajowców, w tym m.in. obywatele Argentyny, Kostaryki, Kolumbii i USA
- przekazała telewizja TVE24.
Spain’s King Felipe VI and Queen Letizia visit and comfort victims of terror attacks at #Barcelona hospital pic.twitter.com/7BssC7W2yN
— China Xinhua News (@XHNews) 19 sierpnia 2017
Stacja poinformowała, że w sobotę po południu udało się ustalić, że jedną z osób hospitalizowanych jest siedmioletni chłopiec z Australii, którego miejsce pobytu od czasu czwartkowego zamachu było dotychczas nieznane.
Filip VI i Letycja spotkali się z poszkodowanymi w czwartkowej tragedii przebywającymi w dwóch szpitalach Barcelony: Sant Pau oraz Mar. W obu placówkach przebywa większość osób rannych na Las Ramblas w Barcelonie, gdzie na odcinku pół kilometra furgonetka taranowała przechodniów.
Nie boimy się i nigdy nie damy się zastraszyć
- powiedział podczas spotkania Filip VI.
W ataku na Las Ramblas w Barcelonie zginęło 13 osób, a 130 zostało rannych. Według hiszpańskiej policji łącznie w akcie terroru ucierpieli obywatele 34 państw świata.
Wśród zabitych obcokrajowców, których tożsamość została już potwierdzona jest dwóch Włochów, Amerykanka, Portugalka, a także obywatelka Belgii. W dalszym ciągu poszukiwana jest inna Portugalka, wnuczka pochodzącej z Lizbony kobiety, która zginęła w zamachu.
Nie ma informacji, by wśród zabitych, zaginionych, bądź rannych w zamachu w Barcelonie byli obywatele Polski.