Należący do państwa holenderski bank ABN Amro zanotował w pierwszym kwartale 2021 r. 54 mln straty. Jest to związane z karą 480 mln euro, jakie musiał zapłacić państwu za pranie pieniędzy. Już w 2019 roku dziennik „De Telegraaf” ujawnił, że holenderskie firmy, mające rachunki w ABN Amro, brały udział w transferze ponad 100 mln euro łapówek, przekazywanych przez brazylijską firmę Odebrecht urzędnikom i partiom politycznym w krajach Ameryki Południowej.
Trzeci co do wielkości bank w Niderlandach zawarł w zeszłym miesiącu ugodę z prokuraturą, na mocy której został zobowiązany do zapłacenia wysokiej kary w związku z praniem pieniędzy.
Wprawdzie w pierwszym kwartale bank osiągnął 426 mln euro zysku, jednak konieczność wpłacenia do budżetu państwa 480 mln euro spowodowała zamknięcie trzech miesięcy stratą.
Już w 2019 roku dziennik „De Telegraaf” ujawnił, że holenderskie firmy, mające rachunki w ABN Amro, brały udział w transferze ponad 100 mln euro łapówek, przekazywanych przez brazylijską firmę Odebrecht urzędnikom i partiom politycznym w krajach Ameryki Południowej.
Spekulowano wówczas, że sprawa może zakończyć się postawieniem zarzutów członkom zarządu ABN Amro oraz wysoką karą finansową. Jednak dopiero w marcu 2021 r. prokuratura poinformowała, że bank jest podejrzewany o naruszenie „ustawy o zapobieganiu prania brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu”.
Na mocy zawartej 19 kwietnia ugody bank dobrowolnie zdecydował się o poddaniu karze i przekazaniu do skarbu państwa prawie pół miliarda euro.