Do spotkania Donald Trump - Kim Dzong Un może dojść już w ciągu najbliższych trzech-czterech tygodni - taką informację podał wczoraj prezydent Stanów Zjednoczonych na wiecu w Michigan. Podkreślił, że "będzie to bardzo ważne spotkanie ze względu na kwestię denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.
Zebrani na wiecu w Michigan Amerykanie entuzjastycznie przyjęli zapowiedź rychłego spotkania przywódców USA i Korei Płn. Tłum po słowach Trumpa zaczął skandować głośno "Nobel, Nobel!".
Crowd chants "NOBEL, NOBEL, NOBEL" at President @realDonaldTrump rally. pic.twitter.com/zyPHp0gZqL
— Fox News (@FoxNews) 28 kwietnia 2018
Gdyby Norweski Komitet Noblowski rzeczywiście zdecydował się przyznać Donaldowi Trumpowi Pokojową Nagrodę Nobla, byłby on 5. prezydentem USA uhonorowanym nagrodą. W przeszłości jej laureatami byli Theodore Roosevelt, Woodrow Wilson, Jimmy Carter (otrzymał nagrodę 21 lat po zakończeniu prezydentury) oraz Barack Obama.
Wcześniej Trump poinformował na Twitterze, że rozmawiał z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem w ramach przygotowań do spotkania z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem.
- Właśnie miałem długą i bardzo dobrą rozmowę z prezydentem Munem. Sprawy idą bardzo dobrze, czas i miejsce spotkania z Koreą Północną są ustalane
- napisał Trump. Prezydent USA dodał, że rozmawiał też z premierem Japonii Shinzo Abe, by poinformować go o przebiegu negocjacji.
Just had a long and very good talk with President Moon of South Korea. Things are going very well, time and location of meeting with North Korea is being set. Also spoke to Prime Minister Abe of Japan to inform him of the ongoing negotiations.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 28 kwietnia 2018
W piątek Trump powiedział, że wkrótce spotka się z Kim Dzong Unem, by rozmawiać o denuklearyzacji i poinformował, że rozważane są już tylko dwa lub trzy miejsca, w których mogłyby się odbyć rozmowy, a nie pięć. Zapewnił, że nie pozwoli, by Kim z nim "pogrywał" i że opuści miejsce rozmów, jeśli stanie się jasne, że Waszyngton i Pjongjang nie dojdą do porozumienia.
Po piątkowych rozmowach prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina z Kimem Trump wyrażał nadzieję, że mieszkańcy obu Korei "pewnego dnia będą mogli żyć w harmonii, dobrobycie i pokoju".
W dokumencie podpisanym przez Mun Dze Ina i Kim Dzong Una po piątkowym szczycie zadeklarowano, że "Korea Południowa i Korea Północna potwierdziły wspólny cel osiągnięcia wolnego od broni nuklearnej Półwyspu Koreańskiego poprzez pełną denuklearyzację" oraz zobowiązały się do "aktywnego poszukiwania wsparcia i współpracy społeczności międzynarodowej" w tym celu.
Jak podała kancelaria prezydenta Korei Południowej, przywódca KRLD Kim Dzong Un obiecał, że w maju zamknie nuklearny ośrodek testowy na północy kraju oraz zaprosi amerykańskich i południowokoreańskich ekspertów i dziennikarzy do udziału w tym wydarzeniu.