Konieczność pociągnięcia do odpowiedzialności za zbrodnie Państwa Islamskiego (IS) była w poniedziałek przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ. Specjalny doradca ONZ Karim Asad Ahmad Khan zaznaczył, że wynika to nie z zemsty, ale zadośćuczynienia sprawiedliwości.
Khan jest specjalnym doradcą i szefem zespołu śledczego ONZ (UNITAD), powołanego w 2017 roku w celu pociągnięcia do odpowiedzialności IS. Ma za zadanie wspieranie Iraku w tych wysiłkach, m.in. przez gromadzenie i przechowywanie dowodów o czynach, które mogą być zbrodniami wojennymi, zbrodniami przeciwko ludzkości, czy ludobójstwem.
W swym wystąpieniu doradca ONZ przypomniał, że w Mosulu, Tikricie, Dahuk, Sindżarze i innych rejonach Iraku ofiary przekazały zespołowi wstrząsające relacje o masowych zabójstwach, likwidowaniu całych rodzin oraz kobietach i dziewczętach używanych jako niewolnice.
„Być może najbardziej uderzające jest to, że wezwanie do odpowiedzialności nie płynie z zemsty, ale sprawiedliwości. Ci, z którymi rozmawialiśmy, życzyli sobie, aby zbrodnie IS były ujawniane otwarcie i obiektywnie, tak aby świat mógł zobaczyć ich prawdziwą naturę, aby odsłonić bezpodstawną i skorumpowaną naturę ich ideologii, i abyśmy mogli razem czcić ofiary”
– podkreślił.
Khan przekazał, że UNITAD koncentruje się na badaniu ataków IS przeciw społeczności jezydów w okręgu Sindżar w sierpniu 2014 r., w Mosulu w latach 2014–16, m.in. wobec mniejszości religijnych, przestępstwom na tle seksualnym i ze względu na płeć oraz przestępstwa przeciwko dzieciom, a także na zabójstwie nieuzbrojonych irackich kadetów z akademii lotniczej w Tikricie w czerwcu 2014 roku.
Według doradcy ONZ kluczowe znaczenie w pracy zespołu miało współdziałanie z władzami Iraku. Pozwoliło to ujawnić skalę i barbarzyństwo zbrodni IS, co w jego opinii nie przyczyniło się do pogłębienia podziałów w społeczeństwie, lecz służyło jednoczeniu.
„Odwaga i siła, jaką widzieliśmy u wszystkich grup – niezależnie od podziałów regionalnych i politycznych – w potępianiu zbrodni IS oraz gotowość do składania relacji przez najbardziej dotkniętych pokazała absolutną porażkę IS w próbach podziału ludzi lub zastraszenia ich, by milczeli”
– ocenił Khan.
Zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Mariusz Lewicki zaznaczył, że Polska w pełni popiera bezstronność i niezależność UNITAD. Komplementował strategię zespołu.
„Bardzo cieszymy się z tego, co pan Khan mówił o wzorowej współpracy UNITAD i jego osobiście z władzami Iraku. Ten rodzaj współpracy dowodzi woli, a nawet zaangażowania irackiego rządu w zapewnienie sprawiedliwości i odpowiedzialności. (…) Jest to również warunek sine qua non dla pojednania w irackim społeczeństwie”
– dodał.
Przedstawiciel USA ds. zarządzania i reformy ONZ Cherith Norman Chalet powiedziała, że jej kraj przekazał 2 mln dolarów na pierwszą ekshumację masowych grobów przez UNITAD w Sindżarze, która miała miejsce na początku tego roku. Jej zdaniem ma to zasadnicze znaczenie dla profesjonalnego i bezstronnego gromadzenia dowodów.
„Oczywiście same pieniądze nie gwarantują skutecznego zbierania dowodów. Z zadowoleniem przyjmujemy zobowiązanie rządu Iraku do ścisłej współpracy z UNITAD. Taka ścisła współpraca między UNITAD i rządem Iraku ma zasadnicze znaczenie dla sukcesu zespołu”
- akcentowała.
Ambasador przekonywała, że Irak potrzebuje rozliczenia i pojednania, aby odzyskać siły po traumie, jaką ludności wyrządziło IS.
Zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Giennadij Kuźmin, chwaląc UNITAD za działalność w terenie i zbieranie dowodów, wyraził nadzieję, że m.in. dzięki temu system sądowniczy w Iraku wkrótce rozpocznie konkretne postępowanie przeciwko terrorystom.
„Gromadzenie dowodów, ich rozpatrywanie i przekazywanie instytucjom sądowym powinno odbywać się w ścisłym przestrzeganiu prawa międzynarodowego, przy całkowitym poszanowaniu suwerenności państw, w których IS popełniło przestępstwa. (…) Kluczową rolę w doprowadzeniu terrorystów przed wymiar sprawiedliwości powinny odgrywać dotknięte tym państwa"
- mówił Kuźmin.
Kuźmin zaapelował, by Khan nie ulegał politycznym i sądowym „pokusom” i przestrzegał mandatu rezolucji 2379 Rady Bezpieczeństwa, przewidującej powołanie zespołu.