Sygnatariusze apelu we wspólnej deklaracji napisali, że w Rosji "pogarsza się sytuacja dotycząca praw człowieka i podstawowych wolności", co jest szczególnie widoczne w postępowaniu wobec Nawalnego, który został "nielegalnie zatrzymany, aresztowany i uwięziony".
45 państw wzywa do "natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia" antykremlowskiego opozycjonisty.
W imieniu wszystkich sygnatariuszy głos podczas obrad zabrał w tej sprawie ambasador Zbigniew Czech, który podkreślił, że działania władz Rosji i rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości "są motywowane politycznie i nie do zaakceptowania".
Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni pewnymi poprawkami do ustaw, wprowadzonymi niedawno, i zmianami w konstytucji, które ograniczają jeszcze bardziej prawa (człowieka) i swobody (obywatelskie)
- dodał.
Suma wydarzeń związanych z aresztowaniem i uwięzieniem Nawalnego, jak i represje wobec jego sojuszników i zwolenników są namacalnym dowodem na kurczenie się przestrzeni społeczeństwa obywatelskiego (w Rosji)
- zaznaczył polski dyplomata.
Szef organizacji pozarządowej Human Rights Watch w Genewie John Fisher nazwał podpisaną w piątek deklarację w sprawie Nawalnego "wydarzeniem historycznym".
Wcześniej w piątek obrońcy opozycjonisty poinformowali, że został on wywieziony z aresztu w Kolczugino, gdzie przebywał w ostatnim czasie.
Kolczugino w obwodzie włodzimierskim znajduje się około 70 km od kolonii karnej w Pokrowie, według obrońców praw człowieka - jednego z surowszych zakładów penitencjarnych w Rosji. Media wymieniały wcześniej ten areszt śledczy jako miejsce przejściowe w trakcie przewożenia Nawalnego do kolonii karnej w obwodzie włodzimierskim.
Moskiewski Sąd Miejski odrzucił 20 lutego apelację złożoną przez obrońców Nawalnego od decyzji sądu niższej instancji o "odwieszeniu" kary więzienia z 2014 roku za rzekome malwersacje finansowe. Nawalny ma spędzić w kolonii karnej około 2,5 roku.