Jak przypomina rozgłośnia Deutsche Welle, oficjalnie „Skrzydło”, czyli radykalna i nacjonalistyczna frakcja niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) nie istnieje od ponad roku. Uległa samorozwiązaniu, gdy znalazła się pod lupą niemieckiego kontrwywiadu - Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji - który uznał „Skrzydło” za grupę skrajnie prawicową. Władze partii obawiały się, że dalsza działalność frakcji wcześniej czy później otworzy drogę do objęcia całego ugrupowania obserwacją kontrwywiadowczą.
Z informacji mediów wynika jednak, że od kilku miesięcy trwa odbudowa struktur dawnego „Skrzydła”. Mają one działać nieoficjalnie.
Potwierdzić to mają nagrania ze spotkania ok. 40 polityków AfD z Dolnej Saksonii, do których dotarli dziennikarze WDR i NDR. Wydarzenie miało miejsce w lutym br. w gospodzie w mieście Verden. Z zarejestrowanych rozmów wynika, że byłe „Skrzydło” w Dolnej Saksonii powołało nowe struktury organizacyjne, równoległe do struktur partii AfD. Powołano kilkunastu koordynatorów regionalnych. Grupa miała przyjąć nazwę „Patrioci”.
– Możemy sobie pogratulować reaktywacji starych struktur „Skrzydła
– mówił jeden z uczestników spotkania, dodając, że chodzi o struktury, które „w 100 procentach” mają funkcjonować obok okręgowych struktur partyjnych i pozostać „w konspiracji”.
Rozmowy nagrał jeden z członków AfD, który dostał się na spotkanie, aby dowiedzieć się, czego ma ono dotyczyć. Obecni na nim byli członkowie zarządu AfD w Dolnej Saksonii oraz kilkoro posłów do Bundestagu. Także były regionalny przewodniczący AfD Armin-Paul Hampel miał uczestniczyć w poufnym spotkaniu. Proszony o potwierdzenie tych doniesień Hampel oświadczył jednak, że chodziło jedynie o „spotkanie motywacyjne bazy partyjnej”, a nie o odrodzenie się „Skrzydła”.
Przypomnijmy, że miesiąc po tym zamkniętym spotkaniu informowano, że służby mają zawiesić obserwację partii AfD. Niemiecki sąd nakazał 5 marca tymczasowe zawieszenie prowadzonej przez kontrwywiad (BfV) obserwacji ugrupowania. Przedostanie się informacji o działaniach BfV do wiadomości publicznej stanowi ingerencję w zasadę równości szans ugrupowań politycznych przed wyborami parlamentarnymi we wrześniu - wskazał wówczas sąd.