Międzynarodowa Organizacja Pracy na zakończenie dorocznej konferencji w Genewie przyjęła dzisiaj nową konwencję i rekomendacje w sprawie zwalczania przemocy i molestowania w miejscu pracy. Konwencja będzie wiążąca w krajach, które ją ratyfikują.
"Po raz pierwszy (...) międzynarodowa społeczność wyposażona została w globalny instrument do walki z przemocą i molestowaniem w pracy"
- powiedział dyrektor generalny MOP Guy Ryder po przyjęciu nowych ustaleń, dla których inspiracją była kampania #MeToo w reakcji na rozpowszechnione seksualne molestowanie w kręgach przemysłu rozrywkowego, polityki i innych sferach amerykańskiego życia.
Ryder powiedział, że dyskusje na ten temat w MOP zaczęły się w 2015 roku, a "rozpędu i znaczenia proces ten nabrał pod wpływem ruchu #MeToo".
Konwencja ma na celu ochronę pracowników, niezależnie od statusu ich zatrudnienia, przed molestowaniem w miejscach, w których pracują, odpoczywają, jedzą lub korzystają z sanitariatów. Dotyczy to także związanych z pracą podróży, szkoleń, działań społecznych, komunikacji i dojazdów do pracy.
Za konwencją głosowały wszystkie rządy, a od głosu wstrzymało się w sumie 30 krajów, w tym Rosja, Dania, Szwajcaria, Szwecja, Singapur, Malezja, Salwador, Paragwaj i Kirgistan. Przeciwko głosowali przedstawiciele pracodawców z Malezji i kilku krajów Ameryki Łacińskiej.
Na epidemiczną skalę molestowania na świecie, której trzeba się przeciwstawić, zwróciła uwagę rzeczniczka przedstawicieli pracodawców Alana Matheson i przedstawicielka pracowników Marie Clarke.
"Nie wolno od nikogo oczekiwać, że będzie znosić jakąkolwiek formę przemocy motywowaną płcią, kiedy jest w pracy - czy będą to stałe uwagi, dowcipy, wyszydzanie, uwagi seksistowskie, obmacywanie, albo jeszcze coś gorszego - powiedziała Clarke. - Smutne, że jest to rzeczywistością dla wielu pracowników"
- oświadczyła Alana Matheson.
Konwencja nie odnosi się w jakiś szczególny sposób do osób LGBTI (lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych oraz interpłciowych), którzy według swoich działaczy należą do najbardziej atakowanych.
Ryder przyznał, że kwestia LGBTI jest kontrowersyjna. Dodał: "duch konwencji polega na tym, że każdego bierze pod ochronę".