Gotycka archikatedra Notre Dame jest uznawana przez wielu za współczesny cud świata. Jej budowę rozpoczęto w 1163 r. w miejscu wyburzonej katedry romańskiej, a zakończono w 1345 r. Jest uznawana za jedną z najważniejszych świątyń chrześcijańskich na świecie.
Pożar katedry wybuchł wieczorem, gdy opuścili ją ostatni turyści, a wierni szykowali się do wieczornej mszy. Według świadków ze strychu zaczął się unosić biały dym, który szybko zmienił się w czarny. Płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniły się po dębowych belkach podtrzymujących ołowiany dach. W płomieniach stanęła iglica, która wkrótce się zawaliła.
Policja błyskawicznie ewakuowała Île de la Cité – wysepkę na Sekwanie, gdzie stoi katedra. Rozpoczęła się akcja gaśnicza. Według rzecznika francuskiej straży pożarnej brało w niej udział nawet pół tysiąca strażaków, ale wysokość katedry i jej konstrukcja utrudniły im działanie. Na brzegu Sekwany zebrały się setki paryżan. Tłum spontanicznie zaczął się modlić i śpiewać pieśni maryjne.
Pożar został całkowicie ugaszony wczoraj rano. Według wstępnych oględzin zniszczenia nie są tak duże, jak się obawiano. Sama konstrukcja katedry i obu dzwonnic przetrwała. Także słynna witrażowa rozeta od północnej strony ma być nienaruszona. Strażakom udało się ewakuować wiele bezcennych dzieł sztuki i relikwii, w tym koronę cierniową. Przewieziono je do ratusza. Uratowano również kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i relikwie św. Jana Pawła II.
Od razu rozpoczęto śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny pożaru. Paryska prokuratura wstępnie wykluczyła celowe podpalenie i atak terrorystyczny. Na razie obecni na miejscu śledczy uważają, że pożar najprawdopodobniej miał związek z restauracją iglicy rozpoczętą kilka tygodni temu.
Prezydent Emmanuel Macron odwołał zaplanowane spotkanie z wyborcami i pojawił się na miejscu tragedii.
Udało się uniknąć najgorszego, ale bitwa nie została jeszcze wygrana.
- powiedział.
Obiecał, że katedra zostanie odbudowana.
„Odbudujemy Notre Dame, ponieważ tego chcą Francuzi, ponieważ nasza historia na to zasługuje.
- powiedział dziennikarzom.
W obliczu tragedii głos zabrał francuski miliarder François-Henri Pinault, mąż aktorki Salmy Hayek, który obiecał, że dołoży się do odbudowy.
„Mój ojciec i ja zdecydowaliśmy, że oddamy (...) 100 mln euro, aby wziąć udział w wysiłku, który będzie konieczny do całkowitej odbudowy Notre Dame”
- napisał w oświadczeniu.
Jeszcze 200 mln euro na odbudowę świątyni zapowiedział inny francuski miliarder, prezes koncernu LVMH Bernard, a kolejne 100 mln francuski koncern energetyczny Total. Jednocześnie zbiórki funduszy na Notre Dame zaczęły się pojawiać na całym świecie.
Do Francji z całego świata płyną wyrazy współczucia. Watykan oświadczył, że papież Franciszek „był zszokowany i zasmucony strasznym pożarem, który zdewastował Notre Dame, symbol chrześcijaństwa we Francji”. Wiceprezydent USA Mike Pence stwierdził, że „widok Domu Boga w płomieniach łamie serce”. Rzecznik Angeli Merkel napisał „Fluctuat nec mergitur” (łac. rzucają nią fale, ale nie tonie).
„Polska wie, co to znaczy utracone dziedzictwo, zniszczone w pożodze. Warszawę odbudowaliśmy z ruin sami. Katedrę Notre Dame odbudujmy wszyscy razem jako Europejczycy. To wspaniały symbol Paryża, jak i naszej Europy”.
- stwierdził na Twitterze premier RP Mateusz Morawiecki.