Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Niemiecki dyplomata chce tworzyć "NATO-Bis". Polska Tuska ma w jego wizji zadanie do wykonania

Wolfgang Ischinger, niemiecki dyplomata, wieloletni szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, wraca do pomysłu Europejskiej Unii Obronnej. Niemcy w swojej wizji "NATO-Bis" widzą istotne miejsce dla Polski, rządzonejprzez ekipę Donalda Tuska. - Punktem wyjścia może być Trójkąt Weimarski - twierdzi Ischinger.

Wolfgang Ischinger
Wolfgang Ischinger
Stiftung Münchner Sicherheitskonferenz (gemeinnützige) GmbH - wikimedia.commons.org; CC BY-SA 4.0 [https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/]

"Podczas obecnego światowego kryzysu, Unia Europejska okazuje się niezdolna do działania. Jest ignorowana lub marginalizowana" – pisze Wolfgang Ischinger w apelu opublikowanym w poniedziałek na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ).

Sytuacja na świecie – pisze Ischinger – nie pozwala Niemcom na czekanie z inicjatywami wobec Brukseli czy Waszyngtonu do czasu, aż powstanie nowy rząd, czyli zapewne aż do Wielkanocy.

Jego zdaniem kandydat na kanclerza Friedrich Merz z CDU i lider prawdopodobnego koalicjanta SPD - Lars Klingbeil powinni "bez zwłoki" wspólnie udać się do Waszyngtonu w celu rozmowy z Donaldem Trumpem.

Dyplomata zastrzegł, że wizyta niczego nie da, jeśli niemieccy politycy przyjadą z pustymi rękami. Konieczne jest znaczne podniesienie budżetu na wojsko zgodnie z propozycją ministra obrony Borisa Pistoriusa. Należy szybko wdrożyć rozmowy o nieodzownym funduszu specjalnym na Bundeswehrę.

Ischinger chce "europejskiego NATO"

Kluczowym obszarem wymagającym gruntownej przebudowy jest zdaniem dyplomaty Europa rozumiana jako "wspólnota bezpieczeństwa i obrony". Wśród najpilniejszych zadań Ischinger wymienił podejmowanie decyzji w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa większością głosów, stworzenie konkurencyjnego europejskiego rynku zbrojeniowego, "aby nie kupować 70 proc. sprzętu wojskowego w USA", a także wspólną produkcję, konserwację i szkolenie, co pozwoliłoby na oszczędności w wysokości kilkudziesięciu miliardów euro. Kolejnym krokiem powinno być wzmocnienie europejskiego odstraszania atomowego w oparciu o potencjał nuklearny Francji i Wielkiej Brytanii. Dyplomata zastrzegł, że NATO i Europejska Unia Obronna nie powinny ze sobą konkurować.

Ischinger zaznaczył, że obecnie nie wszystkie kraje UE będą chciały "wkroczyć na tę ścieżkę". Realizacja tego projektu powinna bazować na zasadzie "różnych prędkości". Punktem wyjścia może być Trójkąt Weimarski – Niemcy , Francja i Polska uzupełniony przez kraje założycielskie Wspólnoty – Kraje Beneluksu i Włochy, a także inne zainteresowane kraje jak chociażby Bałtowie. Należy rozważyć też mechanizm włączenia Wielkiej Brytanii.

"Przedstawiając taką propozycję przyszły niemiecki rząd mógłby pokazać, że traktuje poważnie wiodącą współodpowiedzialność za Europę. Bezpieczeństwo kontynentu wymaga odważnych kroków. Nadszedł czas na działanie"

– pisze w konkluzji Ischinger.

Były wiceminister spraw zagranicznych Ischinger przez wiele lat kierował Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa (MSC). Obecnie jest prezesem Rady Fundacji MSC.

Polska Tuska w wizji Niemiec

Ważną rolę Polski w przyszłej architekturze bezpieczeństwa widzi też komentator "Sueddeutsche Zeitung" Daniel Broessler.

"Europa nie ma innego wyboru, jak tylko jak najszybciej z Niemcami, Francją, Wielką Brytanią i Polską na czele stworzyć w miarę wiarygodny system odstraszania, funkcjonujący z USA jako niepewnym sojusznikiem lub w razie potrzeby bez niego"

– czytamy w "SZ".

Berlin musi zmobilizować "ogromne sumy" na europejską obronę.

"Bez wystarczających środków, czyli pieniędzy, europejskie demokracje pozbawione są perspektyw na przyszłość" – ostrzegł komentator.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Wolfgang Ischinger

dm