Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zwróciło się o blokadę twitter-owego konta parodiującego szefową dyplomacji RFN Annalenę Baerbock. Satyryczne konto zyskało w szybkim czasie ogromną popularność, a niektóre z wpisów były traktowane zbyt poważnie. Autorzy jednak powrócili na platformę, tyle że pod zmienioną nazwą.
„Annalena Baerbock (Zieloni) jest łatwym celem dla prześmiewczej kpiny: czołowi politycy Zielonych, którzy wydają się nieustannie latać samolotami po świecie, minister spraw zagranicznych, której angielski ma wyraźnie niemiecki akcent” – wylicza „Spiegel”.
Dzięki m.in. takim tematom konto @baerbockpress zgromadziło od kwietnia tego roku blisko 50 tys. obserwujących na platformie społecznościowej X. Anonimowi autorzy polemizowali też z szefową MSZ, „celowo wyśmiewając się z jej tweetów”.
50.000 💚 Danke an euch alle!
— Außenministerin Parody Annalena Baerbock (@baerbockpress) August 7, 2023
Grüße gehen raus an @AuswaertigesAmt pic.twitter.com/nxgKxBcAnW
Jednak w ubiegłym tygodniu MSZ zainterweniowało, gdy na parodystycznym koncie Baerbock pojawił się wpis, dotyczący konfliktu w Nigrze. MSZ podkreśliło, że wiadomości z konta parodystycznego na temat kryzysu w Nigrze „przekroczyły granicę” – były rozpowszechniane dalej jako prawdziwe, co mogło „prowadzić do nieporozumień w trakcie niebezpiecznego kryzysu”.
Fałszywe konto posługiwało się zdjęciem profilowym minister z konta oryginalnego, a informacja, że jest to konto parodystyczne znajdowało się w mało widocznym miejscu. „Zarówno przypadkowi czytelnicy, jak i przeciwnicy Baerbock wielokrotnie traktowali te relacje poważnie i rozpowszechniali jej wypowiedzi jako rzeczywiste stanowisko ministra spraw zagranicznych” – podkreślił „Spiegel”.
MSZ potwierdził, że interweniował w sprawie zawieszenia konta bezpośrednio w sieci społecznościowej, należącej do Elona Muska, aby „uniknąć przyszłych nieporozumień”. Konto zostało szybko zablokowane, ale nie na długo: po zmianie nazwy, w której odniesienie do „parodii” znalazło się na początku opisu, pozwolono mu kontynuować działalność.
MSZ wyjaśniło, że nie chce zwalczać satyry. „Jest miejsce na parodię w naszej demokracji. Osoby publiczne muszą być na to przygotowane, co oczywiście dotyczy również ministra spraw zagranicznych” – skomentowało ministerstwo.
Zasady Twittera zezwalają na tworzenie kont-parodii, nawet przy wykorzystywaniu zdjęć znanych osób. Jednak opisy powinny jednoznacznie wskazywać, że są to konta prześmiewcze – podkreślił „Spiegel”.